Ore, ore szabada amore, uważaj synku dokąd chodzisz wieczorem Bo może coś, ktoś znaleźć się nie w porę I skończysz w policyjnym kiblu z paralizatorem To chore, że ścigają nas za worek Myślą, że społeczeństwo to ferma norek Wyłącz telefonik, wyjeb telewizorek, Gdzie chamy wycierają sobie brudny ryj honorem Działają zgodnie z wdrukowanym wzorem. Najpierw słowa nienawiści, które zbudują komorę W końcu pęknie zaworek, w końcu wystrzeli korek I nie ochronią się policją, ani BORem Znowu korek, jadą kurwy na kogutach. Prosty człowiek musi zapierdalać z buta. Zacznij prawdy szukać, zamiast wciąż kleić głupa. Parę słów o tym jak się żyje tutaj.
Chcą nas podzielić, skłócić, zrobić z nas debili Tak bardzo, byśmy tego w lustrze znielubili Emily, emily, mówi dziadzior z PDG familii Kiedyś żarli sznytki, dzisiaj maki i nigiri Świnie utuczyli, propagandą wykarmili Braci na siebie poszczuli, jeszcze na tym przytulili Gdy my będziem się bili, oni będą siedzieli Ręce zacierali, świętych udawali przy niedzieli Wyciągnij wnioski, wchodzi zły rap dziadowski To rap z Polski, reżyseria Wojtek Smarzowski Troski w bletce smażę, w śmiesznej beretce łażę Pojęcie mają blade, jak te w karetce twarze Sobie nie lekceważę, biorąc lekcje na barze Że się tak wyrażę wbijam chuj w obiekcje wraże Wchodzę w wiraże wozem, jakbym wjeżdżał w literę „W” My robimy te manewry tu…
Coście skurwysyny uczynili z tą krainą? Popierdolił wam się skutek z przyczyną?Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.