Śnienie w dzień spanie swobodne opadanie Strun drganie. Mimo łkanie mimo zdań łganie Taniec. Mimo tułanie. Mimo w tłumie wołanie Mimo wiatr zamieć. Lot w tumanie Ostatnia latająca ryba jeszcze leci Patrzą za nią baby ze wsi biegną za nią małe dzieci Tym szybciej się spali im jaśniej zaświeci Zostawi świat za sobą na tysiąclecie zamieci Po niej tylko mrok smok i sowieci Świtało to szamanom przeczuwali to poeci O tym liść im zaszeleścił czy Lucyfer ich oświecił Został kłębek opowieści. Bogowie stali naprzeciw Milcząc. Bo i o czym było gadać Po tej ciszy uroczystej błysło i zaczęło padać I wiatr zaczął opowiadać starą baśń Że wyszło światło z ciemności i powstała jaźń Jakaś. Taka. Niby szyta na miarę Trudno powiedzieć trzeba wziąć to na wiarę Piekło rajem jest niekiedy. Idylla bywa koszmarem Pierzchają myśli płochliwe jak stada saren Ostatnia ryba znika już za zboczem wzgórza Lubiłem patrzeć kiedy z wody się wynurzasz Lazurowej w południe wieczorem granatowej Tłusto opalizującej w ciszy w wichrze matowej Gładkiej jak lustro dla chmur wieczorami Gdy płynęliśmy z wpadniętymi w niebo oczami Z pluskiem muskaliśmy łuskę płetwami Świat nie przypuszczał nawet co się dzieje między nami Śnienie w dzień spanie swobodne opadanie Strun drganie. Mimo łkanie mimo zdań łganie Taniec. Mimo tułanie. Mimo w tłumie wołanie Mimo wiatr zamieć. Lot w tumanie Śnienie w dzień spanie swobodne opadanie Strun drganie. Mimo łkanie mimo zdań łganie Taniec. Mimo tułanie. Mimo w tłumie wołanie Mimo wiatr zamieć. Lot w tumanie Śnienie w dzień spanie swobodne opadanie Strun drganie. Mimo łkanie mimo zdań łganie Taniec. Mimo tułanie. Mimo w tłumie wołanie Mimo wiatr zamieć. Lot w tumanie Ostatnia przeleciała. Więcej już nie będzie Lepiej mieć to na względzie. Kłapie turoń na kolędzie Kłap kłap turoniu. To nie ludzie nie zwierzęta Ni diabły ni kamienie więcej nic już nie pamiętam Zanim zaczął łączyć i dzielić Alchemik Humus co nas żywił wysączał się z piersi Ziemi Zanim oddech podgrzał tą retortę Byłem larwą polimorfem obtoczonym torfem Królem Jeżem. Zmówże za mnie pacierze Wiesz że zburzę tą wieże będę burzy żołnierzem Zostaną tylko żaby nad stawem w zazen Na pajęczynie rosą śni się nocy letniej sen Śnienie w dzień spanie swobodne opadanie Strun drganie. Mimo łkanie mimo zdań łganie Taniec. Mimo tułanie. Mimo w tłumie wołanie Mimo wiatr zamieć. Lot w tumanie Śnienie w dzień spanie swobodne opadanie Strun drganie. Mimo łkanie mimo zdań łganie Taniec. Mimo tułanie. Mimo w tłumie wołanie Mimo wiatr zamieć. Lot w tumanieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.