(Od odległych gwiazd...) Od odległych gwiazd, przez dżungle Afryki po las Syberii, Od wielkich miast do Europy peryferii, Z orbity planety widzę świateł miast mrowie, To z czasów, gdy ogień zsyłali nam bogowie,
To z epoki snu, którą czują stare szeptunki, Zanim w Lascaux zrobili naskalne malunki, Sprzed ery samochodów, wielkiego głodu, Sprzed wielkiej biblijnej wody i lądolodu,
To sprzed czasu wielkich budów, wędrówki ludów, Jeszcze zanim przyszli mesjasze, spece od cudów, Zanim święte spisali księgi, zanim pisać umieli, Zanim poznali prawdę i zapomnieli,
Zanim było nas sześć miliardów, zanim było nas stu, Zanim powiedzieliśmy „chodź tu!" dzikiemu psu, I nie mieliśmy skór, ognia ani narzędzi, Ale mieliśmy szczere chęci, szczere chęci… Szczere chęci…
Odrobiłem życia lekcję, zgubiłem swą agresje. Dziś robię swoje i pierdolę całą resztę. Dziś robię poezję a leszcze wciąż płaczą i się tłumaczą zarabiam swoją pracą.
Jestem słów Bacą strzelam procą w (szok?) Znów gorący (kloc?) wchodzi nocą pod blok Wbiją się w szok wszystkie rury i fujary Spece od zdrady co kraczą że nie dasz rady
Że jesteś słaby, i że zjedzą cię układy Ich. Trochę ogłady, każdy skończy jak trup blady zasady mam własne proste i uczciwe słowa prawdziwe, nie szukam dziewic wśród dziwek
Spojrzenie krzywe dam przekazem napiwek Im (Wierzenie chciwe?) co nagania narybek Im Nie z byle kim dzisiaj ostrożnie tańczę Schodzę w głębię skaczę w czarną Hańczę
A diable harce zostawiam za sobą idę swoja drogą nic zrobić mi nie mogą Moją nagrodą mojej księżniczki wzrok, a nie chajsu pogoń i z pożogą wzrost.
Na rap kanale tańczę, odganiam brudne myśli Rzeczpospolitej zazdrości i zawiści od szybkich korzyści wolę te długofalowe, jebać ambicję nie zdrowe, popiołem posypuję głowę dziś.
To było zanim powstał „Totem” nie było przedtem, teraz i potem, Człowiek latał umysłem, nie samolotem, Świat skuty lodem, świat pustynnym rozgrzany żarem, Co jest tam dalej? Jak uchylić kotarę?
Jak zerwać samsarę, ciągle goni zegarek, Ciągle w garści wróbel, a na dachu kanarek, Diabłu ogarek, a Bogu świeczkę wciąż palą, Najpierw wieżę Babel zbudują, potem obalą.
Licząc na łaskę, a nie na chłostę, słuchając Hłaskę, Nic nie jest proste, chcą mieć Ayahuascę Aby zrobić postęp i uzyskać dostęp do źródeł, Skąpany blaskiem, zakładam maskę, gdy mówię,
Gdy walczył Ahura Mazda i Angra Mainju Czas jest teraz, a miejsce jest tu. Zanim zeszliśmy z drzew, zanim wyszliśmy z wody, Kiedy Ziemia i niebo odbyły gody.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.