Na każdego jak ja przypada stu, co ich nie ma tu. (nie ma tu...)
A gdybym w innych czasach żył Bym wioskowym głupkiem był W leśnym gąszczu bym się krył sam przed sobą. Byłbym kretem co by rył. W Labiryncie ziemnych brył. W ślepym oku świat by lśnił mleczną drogą. Po wierzchołkach drzew bym wył. W mętnej wodzie bym się mył. Potem padał bym bez sił z mchem pod głową. Ten Wielki wiatr co mi się śnił. Dumne miasta rozwiał w pył. Człowiek będzie, jest i był tylko sobą.
Na niebie więcej gwiazd niż ziaren piasku ze wszystkich plaż Wspomnienia przyzywasz, głaz jak Syzyf pchasz Pnąc się pod czarodziejską górę, Podpieram się grubym kosturem Jak Czapski maluje grubym konturem Skrótem. Ziemia pod butem Przyczyna wywołuje skutek Myśli komputer generuje smutek. Słowa zatrute infekują mózg Z płuc do ust naciskają spust. Znów podpalają chrust. Pociągami, wędrówka dusz. Ponad górami, odpowiedzi tuż. Kleks. Kapnął z pióra tusz. W nim tyle planet. Wszystko zgodnie z planem. Otwieram oczy. Kolejny ranek.
A gdybym w innych czasach żył Bym wioskowym głupkiem był W leśnym gąszczu bym się krył sam przed sobą. Byłbym kretem co by rył. W Labiryncie ziemnych brył. W ślepym oku świat by lśnił mleczną drogą. Po wierzchołkach drzew bym wył. W mętnej wodzie bym się mył. Potem padałbym bez sił z mchem pod głową. Ten Wielki wiatr co mi się śnił. Dumne miasta rozwiał w pył. Człowiek będzie, jest i był tylko sobą. (Tylko sobą)
Sporo było strachu, ale poszło rachu ciachu. Szybka partyjka szachów. I hyc do piachu. Mógłbym się chwalić albo żalić, ale na chuj? Nie mam w zwyczaju, jestem z G.R.U. chłopaku! Dobytek mam w plecaku brachu, wypatruje znaków Zadzieram głowę wyżej lamowie na świata dachu. Zatrata rachub, niestety częsta w tym fachu. Sentymenty? Nie ma tematu Ściągnę parę machów Jeden mały krok jak Armstrong. Jesteśmy stamtąd, skąd przybył Samson. Przed nami samotności lat sto. Przed nami lato. Ciepło. Mama i Tato. Nie każdy ma to. Karmiczny żargon. Pałac lub karton.
Na każdego jak ja przypada stu co ich nie ma tu. Lecą liście na wietrze. Jestem tym co przesypia sny.
Bdybym w innych czasach żył Bym wioskowym głupkiem był W leśnym gąszczu bym się krył sam przed sobą. Byłbym kretem co by rył. W Labiryncie ziemnych brył. W ślepym oku świat by lśnił mleczną drogą. Po wierzchołkach drzew bym wył. W mętnej wodzie bym się mył. Potem padałbym bez sił z mchem pod głową. Ten Wielki wiatr co mi się śnił. Dumne miasta rozwiał w pył. Człowiek będzie, jest i był tylko sobą.
A gdybym w innych czasach żył Bym wioskowym głupkiem był W leśnym gąszczu bym się krył sam przed sobą. Byłbym kretem co by rył. W Labiryncie ziemnych brył. W ślepym oku świat by lśnił mleczną drogą. Po wierzchołkach drzew bym wył W mętnej wodzie bym się mył Potem padał bym bez sił z mchem pod głową. Ten Wielki wiatr co mi się śnił. Dumne miasta rozwiał w pył. Człowiek będzie, jest i był tylko sobą.
Na każdego jak ja przypada stu co ich nie ma tu. (Nie ma tu) Na każdego jak ja przypada stu co ich nie ma tu. (Nie ma tu)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.