[Intro: donGURALesko, Bedoes] To jest beton fest To jest beton fest Wjeżdża młody Don. Jaki Don? Jak to jaki Don? Tyfy tyfy tu, tyfy tyfy tam To jest beton fest Tyfy tyfy oh
[Zwrotka 1: donGURALesko] Opuściliśmy ten beton Za mały był dla nas i dławił nasz vibe W 1980 narodził się styl co najechał ten kraj Te słowa jak ptaki wciąż lecą Kluczem nad osiedlem wysoki jest hype Patrz w oczy nie ufaj ich plecom Jesteśmy tam ciągle bo beton jest w nas Lecę latającą fortecą Pode mną ulice i piękno tych knajp Choć nie kręcił tego Luc Besson Wokół mnie jest błękit, nad głową jest raj Gdzieś ponad niebieską planetą Nie ptak, nie samolot, to rapu high life Znów rzucam szczęśliwą monetą To lecą ci dwaj, dawaj DJ graj!
[Zwrotka 2: Bedoes] Wjeżdża młody Don. Jaki Don? Jak to jaki Don? Tyfy tyfy tu, tyfy tyfy tam, dziwko Bedoes Jeśli do mnie dzwonisz to mów czego chcesz DGE, P do N, BDG, 15, SBM i FPS Głupcy mogą mi oblodzić, tylko pod warunkiem, że pozwolę im to zrobić Jestem trochę chamem, trochę durniem, trochę mądry Zarobiłem trochę forsy i tak trochę ich to boli Skurwysynu chuj z tym, kasa to jest kasa Ciągle jestem taki sam, ciągle jestem pojebany Ciągle mam ten pieprzyk, ciągle jestem seksi Miksuje jak Pasza i miksuje jak Lanek Moja jest ładniejsza niż na zdjęciach Twoja jest tak wiesz no trochę średnia Nie gadam z debilem bo kurwa kupiłem Range'a
[Refren: donGURALesko] Co się tak błyszczy w ciemności? Co tak rozświetla ten mrok? Zwieramy szyk w gotowości Nad skarbem wciąż czuwa smok Co się tak błyszczy w ciemności? Co tak rozświetla ten mrok? Zwieramy szyk w gotowości Nad skarbem wciąż czuwa smok
[Zwrotka 3: Bedoes] Wszystkie łapy w górę Cały klub ma tu kurwa zjechać Robię chleb tak jak kurwa piekarz Nie mam czasu żeby kurwa czekać Trzy łańcuchy, no bo dwa za mało Zrobimy tu kurwa gnój Mówisz źle coś no to japa szmato Felgi wielkie tak jak Giewont szmato Borys to jest piękny wyjebator Mój ziom ruchacz, a twój masturbator Mój ziom pro gracz, a twój to amator i chuj Borys to jest piękny wyjebator Kręcę ją jakbym był el polako Giovanni Dziadzia, DJ Dziadzior Kiedy wchodzę to jest dziwce słabo
[Zwrotka 4: donGURALesko] Las goni i goni i goni ten kesz Telefon wciąż dzwoni, flow trwoni ta gra To dziadzia na fonii, pulsuje krew w skroni I nikt nie dogoni tych koni na bank I znów lecą wióry, gdy rąbią te drwa Tam gdzie płynie Warta i gdzie płynie Brda I płynie z nią blues, bo w głosie mam mróz Co płynie jak kra, a wyścig wciąż trwa Pycha przed upadkiem, przed matem jest szach Pech pełznie ukradkiem, za hossą jest krach Ci co nie myśleli już gryzą gdzieś piach I cisza nad nimi i bajera ciach A co to tak gra? A dokąd tak gna? Co ściska za gardło i łapie za krtań? Ta szczera bajera pokonać chce strach Na bocznych lusterkach i blachach bas drga
[Refren: donGURALesko] Co się tak błyszczy w ciemności? Co tak rozświetla ten mrok? Zwieramy szyk w gotowości Nad skarbem wciąż czuwa smok Co się tak błyszczy w ciemności? Co tak rozświetla ten mrok? Zwieramy szyk w gotowości Nad skarbem wciąż czuwa smok
[Zwrotka 5: donGURALesko] To jest beton fest Karawana jedzie dalej, chociaż szczeka pies Jebać Twoje gorzkie żale, to jest best of best Wielkie fale, gdy z Guralem płynie Bedoes W oczy walę, mosty palę, w klubie gęsto jest Wciąż na dachu jest kanarek, każdy chce to mieć Wciąż przekraczać własną skalę, jechać aż po kres Miażdżyć wszystko tak jak walec, wciąż na drodze swej Rapy wale w rap kanale, w bloki echo mknie Tnę jak Kruger, brzmię jak Luger, dobrze wiesz jak jest Znów przysługa za przysługę, proste, gest za gest Loty długie, orka pługiem, zgarnia getto kesz Z bandą w klubie, tak jak lubię, barman setą lej Wyżej, mocniej, dalej, prędzej, powiedz gdzie to jest? Podjedziemy tam karetą, benzem, beta też Wokół światła miasta świecą, wciąż mi tęskno jest W dłoni żeton, kocham grę tą, to jest beton fest Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|