Dzień jak dzień, znowu kawa na śniadanie Do przewidzenia, co się dzisiaj stanie Wychodzisz z domu, pędzisz na przystanek Tłumy na nim - tak przywitał cię poranek
Przyjechał wreszcie środek lokomocji Zmarznięty chcesz wejść, ktoś użył swoich łokci Nie ma wyjścia, czekasz na następny Tak się zaczyna szary dzień kolejny
Czasami przecież każdy z nas tak miewa Czasami się już na nic chęci nie ma Przeciwko tobie wszystko się jednoczy Tak bywa czasem, lecz to nic nie szkodzi
Do pracy się więc spóźnić musiałeś Szef już czekał, stukał w zegarek Nie ma czasu na herbaty filiżankę Odmówić trzeba papierosa koleżance
Wielką masz chęć gdzieś daleko stąd uciec Rzucić to wszystko, nigdy już nie wrócić Lecz jakaś siła trzyma cię za nogi Na tę decyzję zabrakło znów odwagi
[4x:] Czasami przecież każdy z nas tak miewa Czasami się już na nic chęci nie ma Przeciwko tobie wszystko się jednoczy Tak bywa czasem, lecz to nic nie szkodzi
Czasami przecież każdy z nas tak miewa Czasami się już na nic siły nie ma Przeciwko tobie wszystko się jednoczy Tak bywa czasem, lecz to nic nie szkodziTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.