Przychodziła co wieczór Bez szelestu, bez słów Studiowałem dokładnie Geografię jej nóg Nikły promień księżyca Lampy naftowej blask Długo potem myślałem Jak wygląda jej twarz
Czy to starczy, kochanie Zapytała mnie raz Gdybym mógł to przewidzieć Odpowiedziałbym: tak
Obudziły mnie rano Ryki maszyn i pomp Robotnicy w waciakach Zakładali nam prąd Elektryczność w Tanowie Ona, ja i światło Długo stałem przed lustrem Wieczór ten był zagadką
Czy to starczy, kochanie Zapytała mnie raz Gdybym mógł to przewidzieć Odpowiedziałbym: tak
Przyszła do mnie jak zawsze Przekręciłem sto wat Zobaczyłem w jej oczach Przerażenie i strach Czyżby to moje pryszcze? Dawno odeszła stąd Teraz gram na gitarze Zastąpiła mi ją Teraz gram na gitarze Aż unosi się swąd Jechać chcę do Arkansas Tam już też dotarł prądTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.