Słoń ma trąbę do trąbienia, Ale trudno tego lenia Jest wyciągnąć z lasu cienia, I namówić do trąbienia. On chce trąbić tylko z nut, W tak się kiwać, w tył i w przód.
Rytm go bierze, daję słowo A w tym rytmie brawurowo, Takt wybija jedną nogą, W lewo, w prawo kręcąc głową. Słychać w buszu jego bas, Kiedy słoń zapada w trans.
Bierze nuty jasne, skoczne, Czyste, mocne i radosne. Kiedy słoń jest najedzony, Wtedy trąbi jak szalony. Gdy jest głodny choć ciut, ciut, Nie zatrąbi nawet z nut.
Gdy słoń podje i jest syty Jest trębaczem znakomitym. Nikt mu sprostać w grze nie może, Może mamut, gdyby ożył. Bo nasz słoń to trębacz mistrz, Trąbi basem w wielką dzicz. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|