idę ulicą patrze wysoko, otwieram oko, zamykam oko życie jest spoko gdy wiesz jak żyć: palisz- to pal pij- gdy chcesz pić! ja robię co lubię, krytykę pierdole tak jest fajnie i ja tak wolę, żyję swoim własnym tokiem: spodnie szerokie z luźnym krokiem, walkman na uszach i hulaj dusza! idę ulicą i nic mnie nie rusza idę, oglądam, na twarze spoglądam, pierdoli mnie to jak kto wygląda tu spojrzy, tam zajrzy profesor ciekawski nie patrze na gości, patrze na laski pare jest fajnych, reszta składaki: malowane jak obrazki, pierdolone wynalazki! nie lubie kilogramów na twarzy, myśli kurwa że pół plaży o niej marzy ja idę dalej na targ wśród handlarzy tu pełno podrabianych, ciuchów, owoców i warzyw każdy z każdym gwarzy, z ust do ust i plotka powstaje ja w tym klimacie dłużej nie zostaje, więc się udaję by nabić...
ref. a ja idę, idę, idę, idę, idę... /x2
idę ulicą, wpierdalam trio, jedzie karetka: ijo, ijo, ijo! gapiów tłum, chyba coś się stało coś się złamało, oj będzie bolało nie podchodzę, nie pochwalam gdy nie mogę pomóc-trzymam się z dala więc idę dalej aleją Henryka na lewo fajna bryka, na prawo fajna bryka a Hidi na butach myka, bo jeszcze nie stać na furę Hidika sportowe buty i głośna muzyka-pełnią u mnie rolę silnika więc sobię jadę: jedynka, dwójka pod szkoła zamieszanie, chyba bójka jakiś małolat od wczesnych lat, za pomocą pięści zdobywa świat lewy, prawy, prosty-przeciwnik bez riposty leży, krew z nosa się leje dziewczyna się śmieje-głupia cipa, pewnie przez nią była ta zadyma a z resztą co mnie to to totolotto, może wygram jak puszczę jednego, a może... nie! jeden wystarczy lubię jednym strzałem trafiać do tarczy dzisiaj kloszardy, jutro miliardy, modelki, szampan, limuzyny, petardy cup, cup, jade do Hollywood, zimny lód moje marzenia to cud!
ref. a ja idę, idę, idę, idę, idę... /x2
idę ulicą i sobię patrzę czuje się jak w teatrze, notuje co zobaczę sami aktorzy w życiowej roli, jedni grają szybko a drudzy powoli jedni pijani a drudzy naćpani nie ma różnicy czy pan czy pani Hidi nie gani ich za postawę, obserwację traktuję jak zabawę ruszam na daleką wyprawę, mam ochotę na grass, czyli trawę wreszcie idą chłopaki: -siemano! -siemano! co tu, co tam trzy zero gram, się nakręcam ........ wreszcie zanucę ram, tam, tam, tam marihuana i mój mózg sam na sam patrzy się na mnie jakiś pan, nie wie co ja w głowie mam dla mnie to życie, dla niego to chłam będzie kiedyś chciał,to może mu dam a tym czasem nie ciemnym lasem, lecz ulicą idę dalej może inni mnie zachwyca na kółku Anka, Jenifer i skład dla wszystkich są pod, dla siebie są nad słońce, jabcoki, za mną czuje kroki to kumpel: -cześć! -cześć! -gdzie idziesz? -idę coś zjeść, a ty? -a ja do roboty. -no to nara. no to nara gadka stara, nie warta dolara ni złotego... (i huj! znowu się pomysliłem...)
ref. a ja idę, idę, idę, idę, idę... /x2 hidi
dj teraz polskaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.