To moje życie, to mój rap, mój ból Ale jadę z tym, w tych, co się śmieją wbijam chuj Tu brud i syf, nie trzeba kurew, nie trzeba szuj Dla tych podwórek umarł król, niech żyje król Tych, co łapie gul, jebać ich Oni myślą, że nam kurwa spada z nieba kwit Jadę z tym, ale też mam chwile, że bym to rzucił Nie stwarzam pozorów, że jest git, kiedy jest do dupy
Jedziesz przed siebie, bo tak wypada Życie jak sport tego wymaga Jedziesz z tym kurwa, niech twa garda nie opada Jeden głupi błąd i nagle wypadasz Podnoś się szybko i jedziesz z tym dalej Kto zamula frana ten w tyle zostaje Nikogo nie stać na takie opóźnienia Idź za ciosem mistrzu, dasz radę, bez wątpienia
Jedziesz Jedziesz, jedziesz
Jedziesz, ej, nie ma, co się opierdalać W realiach czas nie pozwala żeby z czymkolwiek nawalać Trzeba działać, drążyć, krążyć tak żeby nie zbłądzić Jedziesz, jedziesz (jedziesz) tak żeby na czas zdążyć To wymogi naszych czasów, wiesz, nie ma nic od razu Lecz nie pasuj dalej jedziesz, bo inaczej zawiedziesz Przecież wiesz (wiesz), że nie jesteś sam Jedziesz dalej, dalej jedziesz, przecież radę sobie dasz
Jedziesz ziomeczku i bez względu na zyski Chcesz być elegancki dla wszystkich Tych, co sobie na to zasłużyli, są w porządku A dla swoich uczciwi nie chciwi Jedziesz z kurwą jak zobaczysz konfidenta Śmiecia trzeba gonić, niech go każdy zapamięta Żeby później mógł z nim jechać bez żadnych oporów Ważne w życiu by nie sprzedać, a nie trzymać się pozorów
Jedziesz Jedziesz, jedziesz
Niepozorna ekipa sięga szczytu a nie dna Duże, duże kataklizmy, ale ona nadal trwa Na poziomie ziomie, na poziomie ziomie zarabia Do przodu konkretnie działa, działa, działa elita Twa energia - w żaglach wiatr, twoja siła to twój skarb Twój charakter to twój brat versus pojebany świat Dużo do zrobienia jest a bardzo mało czasu Weź do przodu ostro jak napchany tabasco
Rozterki, zwątpienie lepiej zostaw dla leszczy Jeśli chcesz być coraz lepszy zaciśnij pieści Wierz mi, jedyne granice są w twojej głowie Więc pierdol paranoje i pamiętaj przysłowie Im więcej potu na treningu tym mniej krwi na ringu Tak, ten rap formą dopingu Jeśli czegoś bardzo chcesz to to zdobędziesz Masz tylko jedno życie, więc dawaj jedziesz
Jedziesz Jedziesz, jedziesz Jedziesz
Jeszcze raz, Kaczy z wami, Popek, Firma Jedziesz dzieciaku, jedziesz
Ciśniesz, jedziesz (jedziesz) dodaj gazu Nie stój, rusz się, szkoda czasu Bo odpada z gry ten co się zamula Niestety cel rodzi się w bólach Nie błądzi ten co szuka Finezja to jest sztuka Wysoki pułap opanowania, bandera Prosto Pobudza do działania Idź wygrywaj, walcz, trzymaj swego zdania
Weź te słowa jeszcze raz do siebie (dawaj jedziesz) Jeśli czegoś bardzo chcesz to daleko zajedziesz Bierz to życie takim jakim jest (dawaj jedziesz) Ja uczynię tak samo, nic mnie od tego nie odwiedzie Jesteś z nami to jesteś z nami daleko w przedzie Jedziem z kurwami co chciałyby o nas za dużo wiedzieć Przecież my wciąż wzbogacamy się o nową wiedzę Dawaj jedziesz, cóż więcej mogę jeszcze powiedzieć?
Jedziesz Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.