Jedziesz w największy młyn, w głowie się nie mieści Lewobrzeżny przekaz, sedno tej kwestii trzeba umieć dążyć do rozkwitu Niszczyć przeciwników, czesać hajsu pliku Jak balować to do świtu nie za pitu pitu, więc nie pierdol mi tu jedziesz do przodu bez kitu czy zamulasz hulasz na odwagę ważne by osiągać swoje cele, jebać sławę
Ruszaj, ruszaj, masz siłę przebicia Nie ma chwili do stracenia cały świat do zdobycia Śmigaj, śmigaj i nie daj się wykiwać w tobie drzemie siła wciąż niespożyta Czas to wykorzystać póki szczęście sprzyja przyjaźń rozwijać nie tylko w biedzie Jedziesz, jedziesz zamiast na dupie siedzieć na krzywego ryja daleko nie zajedziesz
Jedziesz nie zatrzymuj się jak walec miażdżysz wszystko co na przeszkodzie staje Ruszasz haracz od życia wymuszasz jak napotykasz mur to w pył go rozkruszasz Jedziesz razem można więcej to fakt wiesz, że masz wsparcie w nas nawet jak jesteś sam Problemów w chuj, ale dziś nie istnieją jedziesz czy grasz na czas, bo to pieniądz
Jedziesz prosto, wjedziesz na wariata jak tornado z rynku dzisiaj wrogów zamiatasz W takich chwilach stres Ci wcale nie pomaga warunki fizyczne, siła ducha to już pewna sprawa Więc jedziesz dalej zaszalej [?] liczy się zwycięstwo już nie czujesz bólu Dawaj, dawaj dasz radę z najlepszym wynikiem przecież jesteś kozackim zawodnikiem
Nie ma zwątpienia, nie ma fizycznego bólu przewagę zamieniaj w kolejny poziom do triumfu Nie ma szlabanów, bariery są w głowie tłumu orient na prowokację nie trać rozumu Jedziesz napotkane przeszkody gnieciesz przecież masz swój cel, który zdobędziesz przecież masz swoich ludzi, których nie zawiedziesz wiesz ile to warte trzymaj szczelnie gardę
Jazda panowie póki płonie w nas życia ogień razem damy radę pomóż jemu on pomoże tobie Łatwy do złamania patyk z całą garścią nie poradzisz sobie Za tą więź wielki lolek Jedziesz z podniesioną głową ku przeszkodom uwierz w to, że nawet kule zranić cię nie mogą Uwierz zrozum poi mi moc jest z wami musicie odkryć ją sami
Jedziesz, jedziesz chuj nie ważne czy dobre życie wiedziesz Ziomuś ruszaj siebie wtedy nie zawiedziesz Zostaw wszystko co nie daje szczęścia ruszaj do mety uważaj na potknięcia Jedziesz z tematem trzymając poziom szczerze zbijając z szachownicy, ta, pionka i wieżę w dobrej mierze dojedziesz wtedy do króla Nie wierząc przesądom, bo to przecież bzdura
Jedziesz, jedziesz trzymasz gardę rękawice pięści masz twarde jak skała ciężka ręka ze stali szczęka Nie cackaj się z nimi nie baw na ringu [?] kręcisz nim jak baletnicą ludzie na to liczą skandują tłumy twój przeciwnik leży na dechach sędzia odlicza sekundy, nokaut, koniec rundy Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.