Znowu coś mi nie wyszło Znowu coś spierdoliłem Znowu pluję sobię w twarz Znów odwiedził mnie zły czas
Znowu zawiodłem Ciebie Przepraszam nie chciałem Znowu płaczesz przeze mnie Bo znów Cię okłamałem Niezależne ode mnie Lecz wychodzące z moich ust Pare powiedzianych głupstw tyle niepotrzebnych słów Teraz brakuje mi słów Wstydze się tego kurwa Moja rola jest zbyt dziwna, Nie dorosłem, jest za trudna Myślałem że pomożesz będziesz lekiem na samotność Ale Cię przedawkowałem Teraz chciałbym ten czas cofnąć Nie poznać Cię Wcześniej skręcić dwie ulice Może miałbym lepsze życie zły czas trafił by gdzie indziej Może nie przeżyłbym z tobą tylu chwil Które wspominam, były mniej lub bardziej dobre Lecz dziękuje że w nich byłaś Może nie ma Cię teraz Ale przecież długo byłaś Mogłaś odejść dużo wcześniej Przecież już wcześniej wątpiłaś Potem te słowa najgorsze Przecież nic nie obiecałam Wspólne wspaniałe miesiące Dla mnie to rzecz nic nie warta Nie mam pretensji,choć twa decyzja rani serce To chce widzieć Cię szczęśliwą Jeśli będziesz nią beze mnie
Bo czasem, tak jest Że w życiu rośnie cierpienie Może, gdybym się zmienił Może, bo się nie zmienię Chociaż wiem że źle robię Z każdym dniem rośnie pragnienie Boże, choć w Ciebie nie wierze Proszę, weź mnie do siebie Może to paranoja Może chore urojenie Ucieczka z tego miejsca Stała się dla mnie marzeniem I nie chcę Cię oglądać Krzywdzi mnie twoje spojrzenie Chociaż nasze spotkanie Było dobrym doświadczeniem A może mimo wszystko Jeszcze wiele przede mną Może ostatnia szansa Była tak naprawdę pierwszą I chce Ci zaufać Nie obchodzi mnie co twierdzą Proszę posłuchaj, chce Ci powiedzieć... A zresztą Może jestem beznadziejny Przecież nie ma ideałów Niektóre moje wady Dla mnie stały się jak nałóg Chce do wszystkiego dojść Jednak robie to pomału Mówisz że nie umiem kochać To podejdź i mnie naucz Może teraz jest za późno Czasu nie da się zatrzymać Zawsze kończyłem wtedy Kiedy miałem zaczynać Może w myślach mnie wołasz Dlaczego nie słysze głosu Może jednak mnie kochasz Tylko na swój własny sposób
Znowu jest mi ciężko Znowu jest mi źle Znowu ja tu przez to jestem w tle Ale wiem że, nie mogę się po prostu poddać Choć szczęście spotkać, to jak trafić w totka Czasem nie mam już siły Brak mi do obrony tarczy Złe uczucia się spoiły Jednak wiem że muszę walczyć Dobre gdzieś się zagubiły I chociaż jestem starszy Doświadczenia mnie zraniły I nie wiem czy sił starczy Już dłużej tego nie chce Bo pęka mi już serce Jakbym był jakimś odmieńcem Zostawiasz mnie nic więcej Gdy myśle na krześle Słysze co kiedyś mówiłaś Ja dla Ciebie wersy kreśle A ty mnie, już skreśliłaś Ciągle wina na mnie spada Ciągle szukam odpowiedzi Czy to moja wina cała Czy coś we mnie siedzi Serce czasem masz jak skała Nawet mnie nie poznałaś Zły czas się do mnie skrada Nie chce byś odpowiadała
Czekam kiedy wbijesz nóż Może żałujesz znów Tych wypowiedzianych słów Ale nie chce słuchać serca Choć dał mi je sam bóg Dał mi życie ten sam Diabeł wykopie mi grób.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.