Powiem Ci o co gram, powiem ci dokąd zmierzam ten pan który przedarł się z podziemia na legal To ja track to iluzja nie mam na nią czasu będzie dzień w którym zostawię przyjaciół Plan na to życie mam na bank skuteczny jak nie wypali wyciągnę z zawleczki bezpiecznik Ty przewijasz moje dzieci, tato wersy choć pokaże ci jak w 4,8 dojść do setki przekroczyć limit grać o radość dalej być zawsze krok przed nimi, bo czas nigdy nie staje nie mówię bracie że nigdy się nie bałem kiedy umrę, nawet nie zatrzymuj się nad moim ciałem Plan to upajać się każdą obecną chwilą wypala częściej niż ja papierosów kilo Znasz moje dzieci, napiszę ich milion i wsiądę do Ferrari, aby przywitać Marymont
Diox
Robię krok w tył, by zrobić dwa do przodu Mam odwagę, by przyznać się do błędu Schodzę suchą nogą z pękającego lodu Bo wiem, że nie warto jest biec bez odwrotu. (2x)
Idziesz tylko jedną z dróg Przez ocean ludzkich trudów Nigdy nie wiesz, co stanie Ci na drodze Każdy robi błędy Co Cię nie zabije, da Ci moc i siłę Musisz iść swoją drogą
Mioush
Beton jest szorstki jak nasze dłonie, chłodny jak usta kobiet a historie które znam mijają się z Bogiem. Sami mówimy o sobie choć nie ma o czym gadać o szczyt walczysz latami w pół dnia z niego spadasz w dół. Przesada w chuj pół na pół i dwa tyskie nie ważne jakie problemy, za chwilę zapomnisz wszystkie je. To wszystko czego chce ten dzieciak, tutaj na własnych śmieciach tak żywot ten nam zleciał. Na te piękności sprzed lat świat patrzy z wyrzutem nikt już nie myśli o nich nawet, gdy myśli fiutem. Po marzeniach został smutek, jedyny skutek tych marzeń i pub, nasze własne centrum leczenia oparzeń. Numer 2, z dala od wwa, serce śląska gdzie przyszłość jak gleba jest ciemna i grząska, wiem. Tu krótsze są promienie słońca, jesteśmy inni, nikt nie pokochał nas do końca.
Diox
Robię krok w tył, by zrobić dwa do przodu Mam odwagę, by przyznać się do błędu Schodzę suchą nogą z pękającego lodu Bo wiem, że nie warto jest biec bez odwrotu. (2x)
Idziesz tylko jedną z dróg Przez ocean ludzkich trudów Nigdy nie wiesz, co stanie Ci na drodze Każdy robi błędy Co Cię nie zabije, da Ci moc i siłę Musisz iść swoją drogą
Bonson
A co tu kurwa jest normalne? Za ćpanie masz tu propsy, a nie pogardę. Robota wkurwia, a ten polski sen to sam wiesz. Dwanaście godzin w łapie kilka groszy, handel. Ta flota wkurwia, a ten polski sejm ją kradnie. Jakiś czas temu miałem plany i ambicje, i jestem dalej, tym bardziej nie chce mi się nic wiesz. Płyty na pułkach, slogany na koszulkach, a chuj z tego wielki, skoro wciąż się boję jutra, wiesz szczyt jest fajny. Tak mówili Ci co byli tam widzieli to, przeżyli to i spadli, szczyt jest fajny, ale nie ma mnie tam mam do niego hektar, jeszcze ale chce to sprawdzić i nie ma mnie tam, i może jestem nienormalny, bo zjebał się świat, a ja nie powiem, że to martwi mnie. Czas kłamstw, martwych serc jutro znów będzie normalnie teraz zaśnij, cześć.
Diox
Robię krok w tył, by zrobić dwa do przodu Mam odwagę, by przyznać się do błędu Schodzę suchą nogą z pękającego lodu Bo wiem, że nie warto jest biec bez odwrotu. (2x)
Idziesz tylko jedną z dróg Przez ocean ludzkich trudów Nigdy nie wiesz, co stanie Ci na drodze Każdy robi błędy Co Cię nie zabije, da Ci moc i siłę Musisz iść swoją drogąTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.