Jest luz, tak o czymś zapominam stale No to cóż, coż zapominam w życiu znaleźć Potem chuj, chwile pośpiechu, byle dalej Chwile szaleństw, tyle zalet żeby znaleźć jednak coś tam Jest luz, słowo, a jednak się wku*wiam czasem Miałem coś, straciłem jak pół dnia w trasie Ulga, tymczasem prosta linia oporu Moje zdanie dla niektórych to opinia do sporu To jest tak, czekam na to, co cała reszta Na cash, na lepsze czasy, to stara śpiewka Relaks mam to raz, czekam na Roxetta Siedzę na koszu i która jest gdzieś mam Wariant polewka, co dzień ogarniam spektakl Mogę obudzić się w przyszłości, ma być fajnie ekstra Jak dla mnie to pestka niby śmieję się pod włosem Nie zachłysnę się tym życiem, czasem coś przekąszę
Patrzę się przez minusy, jestem optymistą Wierzę w siebie, a czasem nawet w polski Hip Hop Nie liczę czasu, za to czasem liczę na szczęście Najczęściej na bycie na bicie jak serce I nabicie w butelkę kariery roku I nabycie w butelce Cherry Coke (taki napój) To na razie moje aspiracje Drobnostki jak własny dach czy jacht mieć Wiesz, żyję na luzie a to bieg (?) ponoć Ale ja biegnę długi dystans jak nowy polmos Imponujesz, twoje życie to praca, napięcie Obracasz sosem, a ja się obracam na pięcie Ty pędzisz swoją ścieżką jakbyś wciągnął ją nosem A nagrywam ścieżkę wolną jak Wolną Sobotę Spieszysz się, bo nie chcesz wyjść z roboty na minusie A ja żyję 33 obroty na minutęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.