Zobacz jaki niewinny grzebień, za ścianą słychać zwierzęce odgłosy Pamiętam wieczorami właśnie nim, wyrywałem i czesałem twe włosy Co ci sąsiedzi tam kurwa robią, przecież tak dalej żyć się nie da bez celu To może właśnie przez nich pewnej nocy, wyskoczyłem przez okno z parteru
Słowa płyną z twoich oczu Łzy wypowiadają twoje usta Mówiłaś pieprzyć San Remo jeśli wakacje to tylko „Władek” i Ustka Jak uspokoić mam komór migotanie, jedyna nadzieja w nikotynie No powiedz czemu znowu nie odbierasz kiedy dzwonię do Ciebie na infolinie
Taki pakiet mi daj by w nim było wszystko Darmowe minuty godziny i lata Taki pakiet bez słów, tak pakiet bez dusz
Zachodzę często w głowę, jeśli to w ogóle możliwe Bo Pan od geografii mówił, że ja nie zajdę nigdzie Czasem pijanego go w nocy mijam, już nawet się na niego nie złoszczę Obiecuje sobie tylko, że go zażywam w jakiejś prostackiej zwrotce
Jak zwykle zmieniam temat, a tak właściwie to go ciągle szukam, Powiedz wreszcie coś od sobie i proszę nie okłamuj mnie że słuchasz Nie odzywaj się do mnie takim tonem, nie mów oficjalnie, tak administracyjnie Nie chce uświadamiać sobie że jestem tylko wariatem co dzwoni na infolinie
Taki pakiet mi daj by w nim było wszystko Darmowe minuty godziny i lata Taki pakiet bez słów, tak pakiet bez duszTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.