Twoje miasto nigdy nie zasypia Moja wioska nigdy się budzi Leżysz w wannie znów nie sięgasz do ręcznika Mija kolejny dzień udajemy zwykłych ludzi
W twoich oczach nie ma już glutenu Ich błękit zgasł od kiedy wyrzekłaś się go Wysłałaś dumę wraz z sojowym mlekiem matki Musisz więc grasz, ale to już ostatnie z twoich żyć
Ale ty dobrze wiesz Palisz życie nie zaciągasz nim się Zanikasz z każdym dniem Chyba że taki masz target po staropolsku cel
I pod górę ciągniesz wciąż te sanki Chyba już nastał czas by na nich zjechać w dół Wieczne życie możesz włożyć między bajki Ale radość proszę wyciągnij właśnie z nich
Nie wierząca ale praktykująca Im dłużej o tym myśle to może znajdę jakiś sens Znów nie starczyło ci do piątego o matko, o Boże Klasycznie żyjemy w złym miejscu o niewłaściwej porze
Ale ty dobrze wiesz Palisz życie lecz nie zaciągasz się nim Zanikasz z każdym dniem Chyba że taki masz target po staropolsku celTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.