Obudźcie się! Otwórzcie oczy, koniec snu na jawie, działań nadszedł czas Słowa wielkich panów niczym śmiech idioty skrajne obrzydzenie i agresję budzą w nas! Gaz łzawiący, chłosta, finansowy bat. Mają stawiać nas w szeregu, wdrożyć nowy ład. Lecz klamka nie zapadła mamy jeszcze szansę. Napiszemy krwią na murach No gods! No masters!
Kiedy patrzę na ten szajs, nie wiem czy mam paść czy wstać. Czuję jak opadam z sił. Będę wrzeszczał, będę wył!
Ref: obudźcie się, otwórzcie oczy zanim wieczny letarg dopadnie was. Niechaj wasze głowy zmyje wiadro zimnej wody teraz nastał najwyższy na to czas
Czy wartości ludzkie jeszcze rację bytu mają? Miłość i lojalność zamieniamy w hajs. w ludzkich żyłach płynie jad królewskiej kobry, z uśmiechem na pysku brata w przepaść pchasz. Pocałunek śmierci. Czy jesteś gotowy? W imię człowieczeństwa czy życie oddasz? Za miłość, bractwo, przyjaźń czy skoczył byś w ogień? Raczej w to nie wierze, raczej nie ma szans.
Ref: obudźcie się…
Twoje ideały dawno trawi rdza. Co poświęcisz dla luksusu, forsy , dla poklasku mas? Wyścig szczurów rozpoczęty więc do biegu start! Zamknij oczy, zadepcz honor I po ścierwach gnaj! Martwi już za życia, żywych trupów marsz. Twoim Bogiem forsa, celem życia Instagram. To wilków wataha chytrych kupców gwarny kram. Powtarzają mantrę "będę kimś lecz zdechnę sam!"
Outro:
Przetrzyjcie uszy, otwórzcie głowy nim wasze wskazówki pokażą "pas". Wasze niebo rozświetli ogień atomowy, ostatni zryw nadziei w tym momencie zgasł. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|