Wyszła z detoksu przedwczoraj rano Po kilku ciężkich, długich miesiącach Niby już czysta, gotowa do życia Pełna nadziei do ludzi i świata Wierzyła mocno, że da sobie radę Jednak nadeszła zwątpienia chwila Sięgnęła tylko, żeby zapomnieć Zniszczyła wszystko, co osiągnęła.
Kolejny raz słyszę odgłosy zza ściany Jęczenie z bólu i głośne krzyki To znowu ona prosi o działkę Jej myśli to tylko narkotyki
Wróciła do życia swego dawnego Gdzie tylko hera dawała szczęście Gotowa była sprzedać swe ciało W brudnej, publicznej, dworcowej łazience Za marne grosze staczała się nisko By zdobyć towar kolejny raz I poczuć jak w koło pięknieje wszystko Ostatni jej odlot, jej złoty strzał
I nie usłyszę odgłosów zza ściany Jęczenia z bólu i głośnych krzyków Już nie poprosi o działkę nigdy Jej ciało martwe od narkotyków
Ręce się trzęsą, na twarzy życia brak W ustach wciąż gorzki amfetaminy smak Więcej i więcej głos w głowie mówi Ci Lecz organizm i psychika o pomoc krzyczy Ten nałóg to siła, co krzyki zagłusza Pierwsze zginie ciało, następna będzie dusza Jeśli chcecie, weźmiecie wybór jest wasz Lecz następna bez życia będzie twoja twarz..
I ktoś usłyszy twoje krzyki zza ściany Jęczenie z bólu w amoku wrzask Mimo, ze kres twych dni jest blisko Poprosisz o działkę kolejny raz..Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.