Co tu jest święte, albo w ogóle dobre Kocham się w oczach które każą mi unikać spojrzeń Pukam tam gdzie pokój ale zza drzwi krzyczą że błądzę Obok słyszę ludzi mówiących że klątwę przegoni portfel
Znowu zaśniesz zanim myśl połączę Modus zawsze spali obraz twoich potrzeb Mówię mądre słowa zachowując się jak błazen Mam rozgrzane zwoje unoszę się wizja o parze
Inne obrazy są tylko avatarem Innej obrazy nie mogę wpleść w kawałek Inne są czasy ale uczucia są stałe Czyny są słabe bo impulsy od dumy dostają czapę
Patent masz na mnie Dla nich to tajne Szukam cię zawsze Stracę czy znajdę
Znałem ekstazę na której wielu chcę robić biznes Później poznałem chwile, które przy tym są neurotoksyczne Zdmuchnę wszystkie linie dla tego połączenia Niech sprytni się cenią na streecie bo coś innego doceniam
Topię usta zamiast je otwierać Jak oszukać to przeznaczenia Jak się wygłupiam to bo się uśmiechasz Jak zaufać słowom skoro cisza to przepaść
Ten czas to letarg A każesz wskazówkom zwlekać Do łatwych blaz jest schemat Tacy jak ja mają go w śmieciach
Dla takich szmat nigdy już nie oddam krwi nawet Kurwa szach mat bo w wolnym czasie, kocham się w damie a mi go brakuje stale To pojebane, koledzy szukają pięknych okładek, to chyba beef ze światem Chcą dać mi radę, kiedy szukam zakładek żeby nie zgubić się w pierwszym rozdziale Absens carensTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.