Wieczór to był parny przy świetle latarni Blask czerwonej lampki oplatał firanki Na ziemi wygodnie legły jego spodnie Gdy właśnie znad łóżka opadła jej bluzka Tkwił w powietrzu sennym jej perfum korzenny Gdy on w kilku słowach coś zaproponował: Jeśli tylko masz ochotę na miłosny akt z polotem Powiedz mi że "bardzo lubię Cię gryźć oh yeah" Nie zrozumiała go. Czy on w tych słowach sugerował By przyznała że "bardzo lubię Cię gryźć oh yeah"? Zaczął wyjaśniać to by gryzła go miał w oku błysk krzyknął: Gryź mnie bez powodu Gryź jak kostkę lodu Mów stek perwersyjnych słów Sprośnych słów ja wciąż mam mało Zbliż swe ciepłe ciało Chcę byś zaskoczyła mnie
Blask czerwonej lampki opuścił firanki Ją po jego słowach strach sparaliżował A!!! Wrzasnęła w ramach odreagowania Wkładała spódnicę nie przestając krzyczeć I kiedy w popłochu opuszczała pokój Myślał że tak wyszło bo jest egoistą Czując złe oblicze samolubnych życzeń Bez najmniejszych obaw wyartykułował: Bardzo lubię Cię gryźć oh yeah To nie tak że ty dajesz nic nie dostajesz Gryzę ja gryziesz ty więc powiedz mi że "Badzo lubię Cię gryźć oh yeah"!
On skończył i trzasnęły drzwi gdy dostał w pysk bo krzyknął: Gryź mnie bez powodu...
Kiedy słońce wstało ze snu ją wyrwało Tej nocy nie było wszystko jej się śniło Bo to o czym myślisz i tak ci się przyśni Kto w związku z powyższym ma zboczone myśli?! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|