Tak to mówi złodziej, znów kradnę, Rzeczy, skarby dla mnie marne, A kradnę wasze czasy i wskazówki też, czasem tylko spacer i jesienny dzień, światło może też, w zaułku cień bo przypomina mi że ukrywam się. W domu w klatkach i słoikach mam Wkurwione intencje i zwykły strach. A wylane potrafią mnie zmieniać, wylane potrafią tu snuć. Mogę ukraść koszmar i każdy sen, Choć męczą, nie zaburzają rytmu wen. Czasem piszę książki o marzeniach bo spotykam je tylko na ludzkich cieniach. Nie mogę ich zabrać, nie wiem czemu, Szkoda że nie jestem mordercą cieniu, Zabija cię wolno, nigdy szybko, żeby kilka marzeń dało przyszłość.
Bywa wieczorami jak już nikt nie patrzy, Zrywam liście i układam znaki, mam nadzieje że ktoś je spisze. Mam nadzieje że to ma sens, Mam nadzieje ze ktoś je spisze.
Szukam kobiet, zabieram im myśli, Piękno chowam i ukrywam w ciszy, Żarty mam na swych niecnych dłoniach, Szubrawa esencja pływa mi po skroniach, Rozwiązania przestały być fajne, Na rozdrożach leci włam za włamem, Do twojego życia które ci umyka, Kradnę ci wartości, taka ma taktyka Może się obudzisz, poszukasz mnie w końcu W krainie skradzionych wszelkich, waszych wzorców Układałem znaki, musisz ich poszukać, Droga jest ukryta, na pewno nie krótka, Trafisz i zobaczysz mój magazyn, Mnie już tam nie będzie, będę o tym marzył, Będę o tym marzył...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.