[Zwrotka 1] Rozładowanie przez wszelkie napięcia Przepięty, przepity, może jeszcze nie Dobrze pamiętam każdego z przeszłości W większości ich przyszłość nie obchodzi mnie Wpędzeni do raju w familijnym haju Którego bym czasami chciał dotknąć na stres Ale nie wpadnę do twojej rodzinki jak mój człowiek Kuba i Emes, o nie Ja nie wyglądam jak połowa sceny Nigdy jak z Pudelka Twój szablon, ideał, gdzie buchy chcą pana robota z ekranu Chyba, że się zaczął już kolejny serial Kurwa, markuj swoje życie w drogich markach, Bape Weź mnie, ludzi w ciuchach, których nie chcesz mieć Louis, Gucci, Polo, Prada nie wyciągną ręki pierwsi Jeśli masz na sobie szmatę wytartą o second-handy Czasem nie widzę sylwetki już nawet Czasem to tylko już t-shirt, czy gajer Potrafią mówić o mojej przeszłości Przez metal na mordzie czy kolejną dziarę Popatrzysz na mnie jak z twarzy zostanie mi coś czemu nie mógłbym sprostać Nie jestem pewien, waniliowe niebo I sen o brutalnych wyjątkach Siedzimy w barze, obcina ją każdy A przed wejściem mówiłem tylko - Zostaw to lustro, kochanie, bo dawno już cię przejrzałem na wylot
[Refren x2] Powiedz mi więcej o tej nienawiści w tobie Ile jest warte co powiedzą o nas Dopóki się czujesz najlepiej przy sobie Patrzą przez dziurki od klucza na nas, nieważne dziś Najpiękniejsze rzeczy zrobię, choćby nie popatrzył nikt
[Zwrotka 2] Oczy laleczek na scenę, no siema I dla nich nieważne dresy czy sukienka Każda uśmiecha się na tyle Że bym oszalał, jak miałbym najlepszą wybierać Goście od Ralpha Laurena przy daszkach I każdy miejscem się by ze mną zamieniał Pod moim dachem nie zagrzejesz miejsca Nie będzie okazji na gorące krzesła Każdego traktuję bez handicapów Co by nie włożył czy miał kilogramów I kiedy tak myślę to Podjeżdża do mnie na wózku koleżka i chce autografu Trudno uciec od pierwszego wrażenia I nigdy nie chciałbyś zamienić na drugie Każde kolejne zdejmuje zaklęcie I nie braknie many, aż się odczarujesz Nie wiem czy mógłbyś polecieć na pannę Co wnętrze bogate, jak łup z halloween'ów Ale z tym świętem to łączy ją więcej A The Smashing Pumpkins to zespół jej typu Czasami wpadam w tą opcję Że moje poglądy są bardziej szlachetne niż reszty Zwykle dostaję w mordę od wszechświata I w chuj mi daleko do Matki Teresy
[Refren x2] Powiedz mi więcej o tej nienawiści w tobie Ile jest warte co powiedzą o nas Dopóki się czujesz najlepiej przy sobie Patrzą przez dziurki od klucza na nas, nieważne dziś Najpiękniejsze rzeczy zrobię, choćby nie popatrzył niktTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.