[Verse 1: Deys] Nie czuję dumy, typie Ej, nie czuję dumy - czuję wstyd Ludzie mnie widzą tu jako rapera A ja nawet nie chcę musnąć ich I wierz mi, że wolę się znowu zajebać, zanim idiotki włączą Kaena Zanim te ziomki z osiedla przyjdą w snapbackach i w baggy'ach Moje małe miejsca, moi wielcy ludzie Moja mała sekta, sekta - serio, zgadnij, co im wróżę? Ty, z rąk, z czynów, z oczu, słów Sterylna kurwo, złoty nasz brud W moim spojrzeniu masz sobie poczytać spryt Lisa; Mona, Louvre A trochę tu wąsko jak spojrzenia w Tokio, udowodnij mi, że nie Trochę za głośno, jebany folklor, więcej niż raper Deys Jadę jak Thelma i Louise bez Thelmy - solo, ale double package Mam to od dziecka, nawet jak przepaść nie chce się wyleczyć
[Hook: Deys] Bo jak się włączam tak po prostu, to jest niewygodne Człowieku, jebać wszystko, nie mogą tu nawet spojrzeć Nie ma nas nawet w jednej setnej tego, co chcą łapać Witam po lepszej stronie, przeciętności rżniemy gardła Bo jak się włączam tak po prostu, to jest niewygodne Człowieku, jebać wszystko, nie mogą tu nawet spojrzeć Nie ma nas nawet w jednej setnej tego, gdzie chcą dotrzeć Witam po lepszej stronie, wypierdalać mediocres
[Verse 2: Deys] I nie mów mi nawet, że mainstream coś tam... Dawno nie byli tak w tyle jak dziś Chuj mnie to boli z podziemia dziś tłumy A po Audiogramach tu dali mi kwit Pozycja flip, mogę tu wnet sobie wybierać czy level, czy nie Stylówa brnie w cały ten Net - nie widzę nawet tych, co widzą mnie Jebać gimnazja i całą lawinę - setka słuchaczy na jedną rozkminę Odcinam linę, jebani debile, a szyderę wyleje nawet Pikej Ta, na pewno, kurwa, jak dotrzesz - takie pułapy się nie mogą spotkać Łap korektor, a jak poprawisz, to mimo to będzie chujowo wyglądać Nadchodzi wyż, patrzę na zysk, psychologia tłumu, czytaj: Szukam jednostek, a masy już łakną jak pieprzony festiwal Postawa Aikido moje logo te na biustach Kata kalka litera to, kurwa, literówka Kalambury - znamy hasła a ty kata pusta Wygrywamy przywileje, by otwierać usta
[Hook]Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.