1. Dwie strony tej samej monety wirują w powietrzu, Więc nawet nie odwrócę wzroku, gdy zabrzęczy o bruk, Znów powiem ludziom, że mam grypę i zostaję w łóżku, Tylko dlatego, żeby sam się włóczyć miastem jak duch, Napluję w mordę, jak już zjedziesz z neostrady, czubku, Choć nawet w GTA byś puścił mnie na światłach jak noob, Kwadraty scenografii układają zamki gustu, Dlatego otworzyłem czwartą ścianę jak Underwood, Przyszedłem z czasu cienia, a nie z brzasku wrzasku suk, A od aplauzu wolę głos tysiąca szeptów i ból, Pamiętasz bilon, który frunie na początku zwrotki, Ja mam nadzieję, że mi dane ładnie umrzeć i chuj, Kupuję wino i pistacje, mała włączaj rom-com, Aż do momentu kiedy znowu zawał spadnie na mnie Dwie strony tej samej monety wirują w powietrze, Choć nie odwrócę wzroku, może jednak spadnie na grzbiet,
Ref: Przyłu/Deys I założę kiedyś stronę moizdrajcy.com, W niej zakładki, sam na lodzie, Swój interes i Vuitton, Jak wyrzucą na bezdechu, że jestem ich król i ziom, Ja wyrzucę ich z obiegu, bo są tylko jak pluton. x2
Przyłu: Kiedyś byli, dziś nie liczę ich są tylko jak pluton, jak pluton Kiedyś byli, dziś nie liczę ich są tylko jak pluton, jak pluton
2. Cześć Deys. Cześć Zero. Siema ekipa, Wpadłem do was pogadać, bo szukam ukrycia, I wpadłem, bo szukam spokoju i ludzi gotowych pomóc zawsze, Przemierzyłem jedną galaktykę, drugą galaktykę, teraz już siedzę na Marsie, Ale tym ślepym bez psa przewodnika, Co kolejny krok, co tylko się potykał, Ale że w sercu mi grała muzyka, Dawid podał rękę i nie mam już pytań Jak mnie wezmą pod skrzydła, to polecę w górę i nie będę wracał, A na każdą kurwę, co wała poleciała, naszczam, ja pozdrowię Hasha, Patrzę na ciebie jak na Judasza, to moja trasa na Kemp, Droga mleczna, ale taniego brata, świnkyway, Kończy Ci się tlen, potykasz się o własne kłamstwa, Ja oddycham se, a prawdziwych liczę na palcach, I gadam to do wszystkich ziomów, których jakiś ziomek porzucił dla dupy, Do wszystkich kobiet, które porzucone przez chuja same wychowują maluchy, I mam tylko nadzieję, że ten track pomoże poskładać do kupy się kiedyś, O to właśnie mi chodzi w muzyce, reperować to, co człowiek spierdolił na Ziemi,
Ref: Przyłu/Deys: I założę kiedyś stronę moizdrajcy.com W niej zakładki, sam na lodzie Swój interes i Vuitton Jak wyrzucą na bezdechu że jestem ich król i ziom Ja wyrzucę ich z obiegu bo są tylko jak pluton. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.