Wychodzę prosto na tereny, które mimo, że twoje To opuszczone bez użytku zwoje wrzeszczą squatter I kurwa mijam tylko mózgi jakbyś robił tam dziarę Na haśle Literówka brudna igła spacerujesz nie wiesz nawet I tak tu staram się wychodzić za poprzednią dobę Kraków nie pożałuje spojrzeń, spożywam modę Studenci wkurwiają jak zawsze, ta młodzież złota A to mnie boli jeszcze bardziej niż ich matek konta Bo z każdym rokiem potem powie nawet Matek kontra A dzięki Bogu mój magister to nie dyplom chłopca Zapytaj właścicieli mieszkań czemu Deys nie został Domyślam się, że zakaz ognia spalił z umów kontakt Spotykam pannę, która wczoraj we mnie wlepiała rzęsy I w sumie mega, że się teraz nie odlepia od ręki Dziękuję łańcuchowi, że mnie nie przyplata do reszty Bo dla nich D.N.A to tylko jak połączą litery Mają problemy jak Kraków do tego featu, ej Jak widzisz mój level nie był na celowniku #swag Jeśli mój spacer to raczej czytaj spejser pewnie Ja separator kurwa bierki sceny gniotę wam pavement I z tamtą lady mogę zrobić sobie laid-back Mimo, że Mateusz nie zechce mnie do freshman Spacerem dalej w torze ligi moje prawo jazdy Się nie posypie tu po kiblach #Qlimax party Miło, że jesteś, ja nadal widzę stąd jak chcę Wyniki kroków, iloczyn razy Laik i Deys
Wstaję z rana, taka kara za the longest night I nie będę się użalać, włączam Loaded Lux Jest sobota i się staram donieść domek z kart Tam gdzie znowu je narozpierdalam, ja to ja Nie ma Mara bez Mara, a rapgra to jego bladź Wypierdala jak jej każe wypierdalać, jego flat Idę szukać go jak graala, ale weź i Mara znajdź Musisz się kurwa postarać, to nie open mic Wychodzę z chaty o ósmej, nie lubię jej Tnie moje plany na wódkę jak shuriken Wieczorem znowu w niej usnę jak brudny bej Więc ten którym zacząłem czwórkę, to głupi wers Mija mnie Hindus i uderza mnie jego wzrok mówiący "Come here before you've lost your soul" Odpowiadam bezzwłocznie, choć trup w tej chwili Że związanym przecież z bloczkiem, gdzie se można kupić spirit Nara, sunę jak mocno rdzawy lodołamacz Czuję kłucie w mostku, trza kapitana Morgana I bulę Chińczykom za cukier w rumie Mara I to robię, bo ich lubię i odwrotnie #nala Alan Punch nie doszedł, ja wiem, byś musiał być tu I widzieć lordów, jak tweetują po drinku Ale nie jesteś i w zamian masz ten numer I jak lubisz u mnie głębię, to się zaadaptujesz Ja lubię flow, dlatego walę jak w SWAGu u Szopsa Znów patrząc na wiarę po dropsach Nie idę z wami, jestem z czasów, gdy trip pod niebo Dawał dietyloamid kwasu lizergowego Jest listopad i mi piździ, wichry na maksa Patrzę na ludzi w T-shirtach z Biggiem z Primarka Jakby Jeżu wjechał na ten sklep To zamieszki dotarłyby na rubieże Czech Taka prawda, Laik z Rap Addix i Deys Dwa spacery po dwóch miastach, dwie drogi - jeden cel Widzieć co się chce, bo reszty nie ma przy nas Zycie to ruletka, reszta leży w maszynachlaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.