[Refren: Żabson] Jestem duchem mego miasta Każdym buchem, który łapiesz tu Już dawno opuściłem wasz świat Tylko po to, by się po nim snuć To nie żadna moc szamańska Nie przywołał mnie medium Mam dość tego charakteru świadka Do którego bym przywiązanie czuł
[Zwrotka 1: Żabson] I gramy tylko w The Darkness, taka fazka Dobrze, że rzadkie są światła miasta W moich Jordach jest ektoplazma A moja morda? Ciężko nazwać Piję Spirit od Franka Millera A on potrafi mnie często zabrać Wkładam tyle siły w to, jak umieram Gdy wracam do żywych; nekromancja Chciałbym stąd o bliskich zadbać A gdy mnie widzą, słyszę piski z gardła A moja miłość chce zjeść cię żywcem I jak Limp Bizkit nagrać Życie twych fanów znów kończy się szybciej Bo muszę niestety ich wszystkich ci zabrać I wierz mi, nie idę na wojnę z przemysłem Po prostu zabieram ich truchło z graveyarda Wchodzę mocno w grę; Boston Brand NNJL jak chory Gedz Chociaż w sumie piekło też Ale mi upiekło się I nie wiem ile tak nie żyję, lat nie liczę I się nie zdziwię jak mi wrzucą ten tekst na tablicę
[Refren: Żabson] x2
[Zwrotka 2: Deys] Poruszam ludzi, poruszam przedmioty Z tablicy alfabet mi stoi na linii Taka zabawa i tak było śmiesznie Aż w końcu wam serio wjebałem na ouija Tak moi mili, bo wam to pisane Zabawne, pieprzony ghostwriter, cóż Mówię do rzeczy, bo do takich ludzi To nie mam zamiaru już otwierać ust Moje wypadki są nadprzyrodzone Jak pieprzone porno, dlatego podołam Robię sobie niebowzięcie Wasz Mesjasz z kieszeni woła Faza, brakuje mi wstydu i stale Czuję napięcie do spiętych pizd Comeback z imprezy, a zwykle nie solo I współlokatorom nie dajmy żyć Spoko, ok - życie, no stress W mojej minie mówi tu, że położymy gorzej Pancze albo psikus! Scary Movie, a nie milczy, chłopcze! Strach ma zawsze oczy wielkie Potem przez to insomnia nienawidzi powiek Wchodzę zaocznie jak za okulistą Jebani okultyści chcieliby dostrzec Maska z krzyku, twarz z milczenia Konkurencja w prześcieradłach Wśród jebanych przebierańców Przezroczysty jestem nadal Weź już nie pytaj lepiej, bo zabłądzisz w mojej pełni Lubimy wykrzykniki, Carrey przy nas się powiesi
[Refren: Żabson] x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.