Na początku od starych dostajesz centymetry jakieś Te centymetry zwykle jeszcze z jakimś potencjałem I jesteś czysty, bez ani jednej blizny Bo póki co nie mówią jak żyć, albo jak zażyć innych Nie mówią, bo jeszcze kurwa nie zrozumiesz nic Pierworodnie masz na sobie tylko krzyk Potem też, tylko bardziej na serio A potem stres, no bo pragnienia to więcej niż piętno jest Kolejne piętro i poskładają dłonie w znaki Bo chcą ci wcisnąć wiarę, która zabrała ich matki Nie masz wyboru, nawet nie wiesz jak o tym pomyśleć Nie masz wyboru ze wzorów laboratorium istnień Za pismem, za mitem, za tym co chcą usłyszeć Szkoda, że nie usłyszą twojego wrzasku o ciszę Póki jej definicja trzyma jeszcze twój kręgosłup Największym darem byłby czas na drodze do wyboru
Ludzie tak wiele chcą ci dać, dać, dać Nie wiedząc nawet ile masz, masz, masz Ludzie wydają się od lat, lat, lat Możesz darować sobie dar, dar, dar X2
Zacząłem wyżywać jak ty, a chciałem żaru więcej Wyżałowałem kilka żyć co się żarzyły we mnie Bo nie ma możliwości, że jak wpadniesz tutaj choć raz To wypadkowa tej kolizji sobie zniknie od tak Mogłem napisać trochę trudniej, ale to nie pora Mam teraz motyw na tą bujdę, działam jak wariograf Staję sztywno przy temacie, który chciałby cię supłać A prawdę możesz marynować, albo kurwa ja ukraść Włącza mi się taki film, widzę siebie za szczyla Ej to był dobry czas, ciekawe czemu mnie oszukiwał Może na serio, przez to, by nie rozpruła mnie ekspertyza Jebać miraż, zdychać w ryzach, nie zatrzymasz jak zagryzam W kurwę zawsze miałem siły, jak mówili mi szczerze I nie uwierzę, że jak draśniesz moje cargo straci cenę Nie chcę twoich trajektorii, oni tez ich nie chcą Chyba za trudno jest ogłuchnąć, kiedy wszyscy wrzeszczą Nie chcę twoich trajektorii, oni tez ich nie chcą Chyba za trudno tu ogłuchnąć, kiedy wszyscy wrzeszczą
Ludzie tak wiele chcą ci dać, dać, dać Nie wiedząc nawet ile masz, masz, masz Ludzie wydają się od lat, lat, lat Możesz darować sobie dar, dar, dar X2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.