Jak chodzę miastem, to wołają we mnie D-E-Y Zrobiłem label z typem - doktor filozofii, brat Nawet jak zdarzy mi się nocą lecieć szablonami To tylko po to by morale budzić muralami Może nie wyjdę z twarzą beksy, bo to Banksy flow Jedyne wyjście stąd to tylko z pamiątkami, bwoy Lubię ludzi, którzy cierpią w imię trudnych zasad I niosą w sobie kwiaty sztuki jak jebany napalm Może nie legend jak Niemen, ale nie stanę się memem I nie omami mnie menel od menopauzy na scenie I każdy z moich ludzi więcej w pięści ma charyzmy Niż pani premier, chyba że miodowe lata widzi Przywitanie z gąską, jak nasza pierwsza dama Co druga koleżanka chciałaby rękę Donalda Jebać strukturę państwa, jak Młody Zgred Płoną wozy policyjne - atak, bo jestem na nie
Rebel, jestem pierwszy Suko, mów mi Banksy Zawsze sztuka była jak bunt, bunt Palę w oczach świeczki Szczury miasta, Banksy Moje farby w rany jak sól, sól
Przechodzę obok w takiej masce, że nie wiesz nawet Czy żyję sobie z tych literek czy kłopotów z prawem Milion upycham po nich jak farby w Balenciage Na moich funtach masz Dianę, i tak się nie kapniesz Maluję mury podwórek jak Dwurnik, tyle że fiutem To ten prymityw co kurwy rzuca, gdy gada o sztuce Niesamowity jak lisy u Andersona na stówę Wpadnę jak Iggy pod szybę, by z tobą patrzeć w górę Pa-patrzeć w górę, stąd elewacje skute Lecą na aukcje z hukiem, jak w "We Will Fall" z The Stooges Skumasz, to rap z geniuszem Chodź ze mną kraść kulturę Mam tyle twarzy, że co rano mogę zmieniać skórę Dalej jak Kesey, znowu robię sobie magic trip Szczury ulicy ponad prawem jak ci z Nascar Inn Wyjebać kaskiem umie każdy, ale taki styl Masz kiedy ćwiczysz upadanie, a nie chamski sznyt
Rebel, jestem pierwszy Suko, mów mi Banksy Zawsze sztuka była jak bunt, bunt Palę w oczach świeczki Szczury miasta, Banksy Moje farby w rany jak sól, sólTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.