Nie widziała światła, tak samo nie widziała świata ale te kilka dni wyciętych z życia jak nastały dalej odbiła gdzieś na chwile, gdzieś poszła sama stanęła nad przepaścią lecz nie mogła się przełamać i jej głośny krzyk odstraszył wszystkie ptaki i zamknęła oczy i już nie chciała walki dosyt to nie była ona, choć ja znam ją bardzo dobrze, spotkałam ją przed lustrem, powiedziała chcę już odejść. I znów jej nie ma ale mamo proszę nie płacz mówi, kupiła wódkę choć naprawdę jej nie lubi. Chyba przywykła, przyzwyczajenie, cisza. Choć ją przerasta nie chciała tego życia, I choć była młoda, i to nie list samobójczy choć trzymała w dłoni broń, celowała sobie w skroń Potem strzał, potem drugi, z myślami wciąż się biła, krzyknęła Nie potrafię! i co? STCHÓRZYŁA!
ref..
[... ]
Korki :
Krzyczał, nikt nie słyszał nie raz się poryczał, bywa Miał dosyć życia dostawał w mordę z kopyta, i tak zrezygnowany, posypały mu się plany mózg sprany, na ubraniach plamy, czuł się przegrany. Nienawiść w jego oczach, czytana jak po prochach, nie pomogła haszu focha Pierdolona radocha, gdzie w pizdu poszła, nie poznał byś gościa, stary jak Genezofa, a połamała go w kościach, była samotna choć kumpli otoczka, dała się poznać przeciwna zwrotka przecinka, kropka, dziwka w proszkach. Iluzja wciąga, poróżnia, gdy nie ma za co balować, pochłonięty co do reszty aż dopadła choroba. Tak bez złotych strzałów nie przesadził do końca, pozytywna opcja zawitała na oczach, zmiana nie zaszła od tak wytrwałość pomogła, dobre zdanie przeważa nadal pomaga to jest jedyna historia, jednego ziomka,
ziom! sprawdź to! sorki..Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.