Szukam cię W szczelinach zwykłych dni Jest tyle miejsc W których mógłbyś być Zabijam czas Wiem dobrze, czekam na próżno Unikam zmian Decyzję odkładam na jutro Jest tyle ważniejszych spraw
Zamykam oczy, by zobaczyć ciebie A myśli mają samotnego drzewa kształt Co nie chce zbudzić się do życia Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
Tak chciałabym Nigdy nie tracić nadziei Lecz brak mi sił Nie wierzę, że coś się zmieni Wyrzekam się Wiary w zjednoczenie Znów gubię sens Być może pragnę zbyt wiele Zwątpienia przepełnia mnie
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie A myśli mają samotnego drzewa kształt Co nie chce zbudzić się do życia Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
A jeśli jedności nie ma? To jedno z pustych pojęć Nie ona sensem istnienia Początek wyznaczył koniec
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie A myśli mają samotnego drzewa kształt Co nie chce zbudzić się do życia Jeszcze nie nadszedł właściwy czas
Zamykam oczy by zobaczyć ciebie A myśli mają samotnego drzewa kształt Co nie chce zbudzić się do życia Jeszcze nie nadszedł właściwy czasTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.