Obiecanki-cacanki, a głupiemu Wiatrem w oczy bieda Tępa masa wszystko kupi Co polityk sprzeda Gruszki na wierzbie obiecuje - jeśli zagłosujesz Potem nagle zapomina a ty głodujesz!
Kiedyś przyjdzie czas rozliczeń Nasza cierpliwość ma swoje granice Marchewka wciąż wisi na wędce A nas coraz bardziej swędzą ręce
Jest ich setki takich Co dwie głowy to nie jedna potem jeszcze kilkunastu I partia kolejna! Wciąż walczą o stołki Każdy z nich jak hiena Bo apetyt ciągle rośnie W miarę jedzenia
Kiedyś przyjdzie czas rozliczeń Cierpliwość ludzka ma swoje granice Marchewka wciąż wisi na wędce A nas coraz bardziej swędzą ręce
Potem znowu czas wyborów Co by tu obiecać? Żeby naród ciemny, durny Przyciągnąć do urny Można nawet gwiazdkę z nieba Pamięć ludzka krótka Byle w sklepach była nadal Tania, dobra wódka
Kiedyś przyjdzie czas rozliczeń Cierpliwość ludzka ma swoje granice Marchewka wciąż wisi na wędce A nas coraz bardziej swędzą ręce
Przestań wierzyć politykom Wszyscy marzą skrycie Tylko o tym by jak najdłużej Siedzieć przy korycie Obudź się i zacznij działać Myśl - trzeźwo oceniaj Przecież ktoś kto nie ma nic Nie ma też nic do stracenia
Kiedyś przyjdzie czas rozliczeń Cierpliwość ludzka ma swoje granice Marchewka wciąż wisi na wędce A nas coraz bardziej swędzą ręce!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.