Wakacje się kończą a ja siedzę w domu Zwierzyć się z emocji nie mam nikomu Ostatni rok spędzę gapiąc się w sufit Jak minie pandemia to pojadę w góry
Wszyscy czekamy na wolność Niektórzy wolą swą młodość Kiedy byli dzieciakami Wszystko przemija z latami Na początku jesteś mały Jaki świat piękny jest cały Potem już stajesz się duży Nikt Ci tu losu nie wróży Zostają tylko wspomnienia Które mówią do widzenia Kiedy już dawno zobaczysz Na stare zdjęcia swe patrzysz Na razie naciesz się domem Niedługo może być złomem Kiedy zawieje wichura Tego już nikt nie odczuwa
Może nie wszystko stracone Może nie wszystko stracone Może nie wszystko stracone Może nie wszystko stracone
Wakacje się kończą a ja siedzę w domu Zwierzyć się z emocji nie mam nikomu Ostatni rok spędzę gapiąc się w sufit Jak minie pandemia to pojadę w góry
Mijają sobie miesiące Takie fakty mamy mocne A trzeba było korzystać Bo już niczego nie zyskasz Trzymamy się przy swym życiu Niektórzy radzą se w tyciu A inni wolą tu chudnąć Bo sylwetkę mają żmudną Dlatego biegamy sobie I chcę to powiedzieć Tobie Żebyś mógł sobie poćwiczyć Ta waga może Cię zniszczyć Więc staraj się iść do przodu Nie wkładaj do majtek lodu Jak chcesz to możesz się cofnąć Nie bądź zły jak będziesz moknąć
Może nie wszystko stracone Może nie wszystko stracone Może nie wszystko stracone Może nie wszystko straconeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.