Nie wrócą już czasy Ósmego Nieba, Liroya do nas, Nie wróci już ten Tercet Trojan, nie będzie Gib Gibona, Musimy spojrzeć prawdzie w oczy, właśnie teraz może Rap nie umiera, ale na pewno się zmienia, Nie wiem czy to wszystko idzie w dobrą stronę, A wielu utalentowanych nie chce wyjść z podziemia, Choć przewyższają tamtych wszystkich swym poziomem, Wiedząc przy tym co to jazz, doceniając starą szkołę, Nie chcą wyjść z cienia, nie chcą pokazać się rapem, Bo za swoją ciężką pracę mają marną zapłatę, Słuchacze zamiast słowami interesują się bitem, Media chcą na siłę zrobić z Polski Amerykę, Pisanie tekstów zajmuję im pięć minut, W ciągu tych pięciu minut na poziomie jest pięć rymów, Ale i tak masz to gdzieś, bo wypiłeś pięć drinów, I bujasz się do bitu najczarniejszych Murzynów, Wielu z nich się skurwiło pod publiczkę, A przecież chodziło nam o prawdziwość, czyż nie? Wielu rzeczy nie wiedziałem dawniej, dziś wiem, Z porywu serca rzucam właśnie dziś ten mixtape, Bo właśnie w Kielcach narodziło się to wszystko, Bo właśnie tu miasto płonęło gdy rapował Borixon, Ej, jestem poważny, nie mogę być luzak, Spójrz dookoła siebie, te osiedla legły w gruzach, Już nie mogę milczeć, nie mogę patrzeć na to, bo Kocham rap i całe życie chcę oddać rapom, Oni, oni go nie kochają, właściwie ich nie ma, Ilu MCs trzyma poziom z naszego podziemia, Zamiast szanować nas, uczyć się, prosić o radę, Z zawiścią myślą 'Dejan? Ja go dziś pojadę', Muzyka to moje życie, kocham ją sercem, Mamo, przykro mi, ale Kielce się walą.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.