Góry dla Ciebie przeniosę, zostawię w tyle ten jebany syf Tylko mi proszę zaufaj i nie płacz przeze mnie, bo kurwa mi wstyd Nigdy już więcej nie zranię Serce z kamienia, a chcę Ci je dać Jestem skurwielem do bólu i nie znam tych granic Ty przy moim boku, dzięki Bogu (x2)
Widzę ten blask, jak się powoli nam traci w oddali Niebo się robi czerwone i krwawi nad nami Ja płaczę jak dziecko, bo nie chcę już tak Tyle za nami tych kłótni Wkurwieni, zazdrośni i smutni Tak wiele osób życzyło nam źle Ja wybrałem Ciebie, Ty wybrałaś mnie
Zawalczę o Ciebie jak lew Chcę widzieć tą jebaną iskrę Mamy się kochać, nie ranić Ja niе rozumiałem, a to kurwa przykre Bo nie widzę sеnsu bez Ciebie i brakuje tlenu, gdy nie ma Cię przy mnie Wiele tych kobiet, przez jebany rap Ja gubiłem drogę – to dziwne
I nigdy nie chciałem być taki Gwiazdy na niebie nie mówią jak żyć Jedyna perła na dnie oceanu, a przez te linijki zapewnię nam byt Jesteś jedyną kobietą na świecie dla której pozmieniam te wszystkie nawyki Szczera do bólu i to w Tobie cenię Kawa na ławę, a ściema to nie, nie
Nienawidzę i Cię kocham Powiedz skarbie jak to jest Żeby w końcu się odnaleźć Trzeba tyle w życiu przejść (x2)
Góry dla Ciebie przeniosę, zostawię w tyle ten jebany syf Tylko mi proszę zaufaj i nie płacz przeze mnie, bo kurwa mi wstyd Nigdy już więcej nie zranię Serce z kamienia, a chcę Ci je dać Jestem skurwielem do bólu i nie znam tych granic Ty przy moim boku, dzięki Bogu (x2)
Dałaś mi tlen, dałaś mi szczęście Dałaś mi noc, dałaś mi dzień O mnie się nie martw, ja nigdzie nie idę, to tylko zły sen Wiem, że tak biegnę czasami Zapomnę, co dla mnie jest ważne i wtedy to smutne Nigdy nie byłem z tych osób, co piją tą wódkę, bo życie jest trudne
Wkurwiające, ciężkie w kurwę Zły jestem na cały świat Albo zacznę siebie zmieniać, albo padnę – nie chcę tak Jeszcze pokażę, że mogę Jeszcze pokażę Ci na co mnie stać Robię muzykę, byś czuła co ja Emocje prawdziwe – nie kłamliwa gra
Biegnę za Tobą, bo tęsknie Niektórzy powiedzą "niemęskie" Mam wyjebane na wszystkie opinie Nigdy nie będą mi mówić na “TY” Żadne pałace i złote łańcuchy Szeroka bluza, ujebane buty Tak mnie poznałaś i taki chcę zostać Taką od góry dostałem tu postać Znajdę Cię wszędzie, na każdym zakręcie Na każdym wyboju i w każdym momencie Pomimo, że spięcie nam było pisane Ja biegnę za Tobą i nie przestanę
Góry dla Ciebie przeniosę, zostawię w tyle ten jebany syf Tylko mi proszę zaufaj i nie płacz przeze mnie, bo kurwa mi wstyd Nigdy już więcej nie zranię Serce z kamienia, a chcę Ci je dać Jestem skurwielem do bólu i nie znam tych granic Ty przy moim boku dzięki Bogu (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.