Do lustra podchodzę powoli Do lustra podchodzę spokojnie Gdy ogień ogrania mój dom W mych oczach już nic nie płonie Nic nie płonie !
Po tobie są rany i zgliszcza Ruina choć nie malownicza A spokój kamienny jest po mnie Milczenie niepamięć i cisza
Do lustra podchodzę i mijam I w letarg się miłość zamienia I nie stać mnie już na nienawiść Z kamienia jestem z kamienia
Po tobie jałowa ziemia Zły pejzaż co w ciało mi wrasta Twe dłonie są zimne ja kamień W mych oczach nie ma już blasku
Do lustra podchodzę powoli Do lustra podchodzę spokojnie Gdy ogień trawi mój dom W mych oczach już nic nie płonie Nic nie płonie Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|