Mów, do mnie jeszcze Jeszcze raz, jeszcze raz Chłód, może mnie ogrzejesz Swoim ciepłem, ciepłem twoich warg
A Bóg niech nie osadzą nas bo nam kłamie w oczy Ludzie stąd odchodzą, nawet nie wiedząc o tym Więc mi nie mów że to ktoś dobry Sam płakałem jak mi umarł pies, był mi bliższy niż brat Teraz znowu jest zima, ale ciebie mam Chcę żeby tak zostało już zawsze
A kiedy będę blisko śmierci, no bo tak wybierze Bóg Za taką rozmową tęskniłem lata, nawet nie szkoda mi tchu Twoje słowa wywołują dreszcze, jeszcze chwilę do mnie mów Ludzie nas nie słyszą, no bo każdy z nas to duch
Nie daj mi odejść, nawet jeśli wciągnie cię grób Po drugiej stronie nie ma nic oprócz ciemności bez snów A jeśli coś pójdzie nie tak, i wchłonie nas piekło To zabijemy diabła, bestię, boga i lud Mów do mnie ile zechcesz, uwielbiam cię słuchać Twój głos jak diamenty, zimna woda w upał Jak ciepły ogień w mroźną zimę Zamarzam, zamarzam, bez ciebie ginę
Nie daj mi odejść, nawet jeśli wciągnie cię grób Po drugiej stronie nie ma nic oprócz ciemności bez snów A jeśli coś pójdzie nie tak, i wchłonie nas piekło To zabijemy diabła, bestię, boga i lud Mów do mnie ile zechcesz, uwielbiam cię słuchać Twój głos jak diamenty, zimna woda w upał Jak ciepły ogień w mroźną zimę Zamarzam, zamarzam, bez ciebie ginę Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|