Śmierć czasem nie wybiera, ale to nie przypadek Nikt nie chce umierać musisz zdać sobie sprawe, że Twoje życie nie jest nawet zapisane w gwiazdach Na każdego przyjdzie czas, ponoć życie to farsa.
Ja słyszałem wiele, miasta oddech pachnie śmiercią Jedni mają nadzieje inni pierdolą codzienność Trzeci nie wierzą w wieczność, boże to daj im siły Gdziekolwiek kurwa jesteś nie pozwól by się zabili.
Życie jest takie kruche ponoć wystarczy myśl Kilka problemów by przestać tu wiedzieć poco żyć Nie chce widzieć kałuży krwi, mieć jej na dłoniach A pochopne decyzje często mogą to spowodować.
Dlaczego słowa czasem nie wystarczą nam Powołać wyrok Bogów i odsunąć się od bram Czasem sam gubie się w tym syfie, lecz dobrze wiem Że śmierć nas nie wybiera czasem wybieramy śmierć.
Ref: Jesteś sam, stoisz tam jeden błąd dach i blok Jeden krok, nie myślisz o innych, został tylko skok, skok Gdzie był ktoś? Nikt nie pomógł, miałeś coś do powiedzenia Mówić już nie miałeś komu. Powiedz jak mam żyć, powiedz, bo nie dociera Beton nie pochłonął krwi, pozostały wspomnienia Co wypada zrobić teraz? Matka co noc łzy wyciera Ciebie już tutaj nie ma, wiem, że śmierć nie wybiera nas.
Wiesz co jest dziś horrorem? Folloł apuje teraz To widzieć matke, która swego syna musi grzebać Nie chce miewać tych chwil, kiedy próbuje zrozumieć I jest mi cholernie ciężko, bo po prostu nie umiem.
W sumie, każdy ma motyw ej, podobno dramat Najlepsze było to, że nikt niczego nie zauważał Wszystko było jak dawniej, a widziałem go wczoraj Byś wpadł i pogadał, może byś go uratował.
Nieświadomie z życia historia, tylko opowiem jej imię, Kłopoty finansowe, wyczerpane zdrowie, ciasny dom, co nie. Lepiej nie było z mężem, nie wiem czy do dzisiaj świadom tego co widział w łazience.
Jak zacikała pętle pewnie nie myślała nawet, Czy jej córka z chorym dzieckiem bez niej da sobie radę Chryste Panie, chciałbym móc pisać fikcje Lecz życie nie pozwala, zostawia wyraźną bliznę.
Ref: Jesteś sam, stoisz tam jeden błąd dach i blok Jeden krok, nie myślisz o innych, został tylko skok, skok Gdzie był ktoś? Nikt nie pomógł, miałeś coś do powiedzenia Mówić już nie miałeś komu.
Powiedz jak mam żyć, powiedz, bo nie dociera Beton nie pochłonął krwi, pozostały wspomnienia Co wypada zrobić teraz? Matka co noc łzy wyciera Ciebie już tutaj nie ma, wiem, że śmierć nie wybiera nas.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.