Nocami gotują mnie Inne decyzje Nadchodzą kiedy śpię Skutecznie psują mi dzień
Jeden krok w tył, dziesięć w przód – taniec z życiem I nie przepraszam za to, że znam kroki tu wyśmienicie Rutyna jest jak porcelana, upuściłem ją Rozpadła się na strony świata, nie mów, że to błąd Podniosłem z ziemi los, po który bał się schylić tłum I długo go nosiłem bo Jokera głupio stracić tu Patrz i rób, w co tam wierzysz Nie zazdrość im Praca, sen, kariera i seriale - takie same dni Lubię łapanie chwil, przedłużam orgazm Kochanie, znowu na mnie pięknie trzęsiesz się z gorąca Nie tracę życia kiedy śpię, sen to mała śmierć Więc mój świadomy jest, a w nim ponownie śnię Jak ciemna sieć, ukryte drzwi, schowane w cień Wracamy nad ranem gdzieś, po tym potłuczonym szkle Uratowany dzień z nijakości, popatrz Tylko głupi nie ma wątpliwości, chociaż…
Pełen wadliwych chwil i wątłych dni Ja znów odwrócę wzrok Niepewnym krokiem ruszę, bo Kiedy jak zbity pies Czekam na nagą kość Najbardziej lubię myśleć o tym, kim byłbym gdyby nie to
Ciemnymi nocami gotują mnie te decyzje niepodjęte Nie znamy ich, choć może były piękne Tych dokonanych wyborów zbieramy żniwa Mogła spać obok mnie, ja nie wiem jak się nazywa
Lecz jednak jeden dzień Lub jedna noc Doprowadziła mnie do miejsca, w którym jestem Czy byłem pełen sił, czy miałem tego dość Dzięki tej chwili dzisiaj patrzę na tę przestrzeń
Strzelnica życia, gdzie zapałki są z betonu Krzywe lufy a nagrody komuś dawno już rozdano po kryjomu, w domu
Nie zapraszam Nie przeproszę Nie zapytam nawet Nie zawracam Nie zatrzymam się Nim nie dojadę Na krótką chwile zorientuję się, że mam szczęście Nigdy nie żałuję, że jestem kim jestem
Pełen wadliwych chwil i wątłych dni Ja znów odwrócę wzrok Niepewnym krokiem ruszę, bo Kiedy jak zbity pies Czekam na nagą kość Najbardziej lubię myśleć o tym, kim byłbym gdyby nie toTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.