Hen, w górach wysokich Hen, gdzieś za lasami Żył sobie rozbójnik Janosikiem zwany Był to chłopak piękny i siłę miał wielką Bardzo się podobał wdowom i panienkom
Hej! Hej, hej!
Gdy przez wieś przechodził Uśmiechał się miło A wszystkim panienkom mokro się robiło Lecz choć go dziewczyny do siebie wabiły TO on jednak chadzał do swojej Maryny
Hej! Hej, hej!
A tam u Maryny na sianie, na sianie Działy się codziennie rzeczy niesłychane Na sianie, na sianie do białego ranka Pieściła Maryna swojego kochanka
Hej! Hej, hej!
Codziennie Janosik wraz ze wschodem słońca Lubił na nagusa w potoku się kąpać Gdy go ktoś zobaczył, mówił mu najczęściej Oj, Janosiku, ależ Ty masz mięsień!
Hej! Hej, hej!
O tym jego mięśniu dziewczyny marzył Ale nasz Janosik chadzał do Maryny A dlaczego do niej, w tym się rzecz ma cała No bo mu Maryna najlepiej dawała
Hej! Hej, hej!
A tam u Maryny na sianie, na sianie Działy się codziennie rzeczy niesłychane Na sianie, na sianie, do białego ranka Pieściła Maryna swojego kochanka
Hej! Hej, hej! Hej! Hej, hej! Hej! Hej, hej! Hej! Hej, hej! Hej!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.