Nie miała tylu uczniów ni proroków Żadna religia i żadna idea Ilu pod sztandar swój skupia co roku Nadzieja, nadzieja, nadzieja (x2)
Ciebie nie można znaleźć ani kupić Ty dźwigasz tych, co padli aż na dno upadku Nadziejo, siostro życiowo głupich Nadziejo, biednych matko
Do boju ty prowadzisz pokonane armie Ostatniej szansy drzemią w tobie witaminy Tobą się żywię, ciebie w sercu karmię Żywiciel złudzeń niejedyny
Pustynne piaski czy polarne lody Susza czy słota, upał czy zawieja Zawsze nam wróży poprawę pogody Nadzieja, nadzieja, nadzieja (x2)
Tobą odurzyć można się i upić Ty jesteś nad przepaścią przerzuconą kładką Nadziejo, siostro życiowo głupich Nadziejo, biednych matko
Kto losu raz nie przegrał, nic o tobie nie wie Ty mi otwierasz oczy, ledwie się obudzę O przyszłość nie dbam, ja mam tylko ciebie Żywiciel wciąż tych samych złudzeń
Jeśli nie lepiej, niech będzie inaczej Choć beznadzieja usta nam zakleja Choć bez prawa głosu ciągle się kołacze Nadzieja, nadzieja, nadzieja (x2)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.