Gdy na obiad gnasz służbowy I wyrywasz włosy z głowy, Bo w ubraniu wizytowym puścił szew, A z narzuty nić wypruta Nie pomoże, umarł w butach, Gdy jedyną w domu igłę połknął zlew.
Szukasz drutów, wzrok masz dziki, Wanna pełna, mleko kipi, Jajecznicę będziesz dłutem skrobał z dna! I nie skończą się twe męki Bez kobiecej, drobnej ręki, Tylko ona na ten przykład sposób ma.
Wiem, że dziś w modzie panienka jak glista, Płaska jak deska, wysoka jak słup, Lecz doskonałość to forma kulista… Dąż do perfekcji i z puszystą bierz ślub! Zagra chudzina przelotnie na zmysłach, Lecz któż by życie budował na mgle? Tylko kobieta naprawdę puszysta Stworzy ci przystań… więc wybierz mnie!
Gdy nadejdzie taka chwila, Że masz dość kiełbasek z grilla I tych koszul prasowanych byle jak, Gdy cię męczy sterta prania, A lenistwo pralki „Frania” Tak oburza, że po prostu słów ci brak.
W zlewie sterta brudnych naczyń Doprowadza do rozpaczy, Pajęczyny na suficie jeżą włos, To najlepszy znak, kochany, Że dojrzałeś już do zmiany I w ramiona przeznaczenia gna cię los
Wiem, że dziś w modzie panienka jak glista, Płaska jak deska, wysoka jak słup, Lecz doskonałość to forma kulista… Dąż do perfekcji i z puszystą bierz ślub! Zagra chudzina przelotnie na zmysłach, Lecz któż by życie budował na mgle? Tylko kobieta naprawdę puszysta Stworzy ci przystań… więc wybierz mnie!
Dąż, dąż, dąż do perfekcji, Dąż, dąż, dąż, dąż, dąż, dąż, dąż. Życie jak w uchu – uhu – życie jak w uchu… Doskonałość to forma kulista, A chuda panienka wygląda jak glista! Uhu – dąż, dąż, dąż do perfekcji. Dąż, dąż, dąż, dąż, dąż, dąż, dąż, dąż, dąż, dąż do perfekcji – z puszystą życie jak w uchu.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.