Nikt dobrze nie wie dziś Skąd on się tutaj wziął Czy z dziury w niebie Czy z innych przybył stron?
I czworo uszu ma, I jeszcze więcej ust I dobrze słyszy Za dobrze na mój gust Obmowy grzech!
I coraz częściej Podbite oko ma Wczoraj w butelce Drugiego szukał dna
I kiedy pada deszcz I nie ma dokąd isć Przy piecu siada i Do radia pisze list:
My słabi, my bezradni, drżymy tak jak liść Kim on się dzisiaj znowu zajmie, kto na dziś? My słabi, my bezradni, drżymy tak jak liść Wśród siedmiu głównych wkrótce będzie stał Obmowy grzech!
Nie znasz godziny swej I nie znasz nawet dnia Kiedy pazury Wyskoczą z miękkich łap
Na oślep ranią nas Głęboko, aż do krwi O, takiej Nie pozwól zaznać mi
My słabi, my bezradni, drżymy tak jak liść Kim on się dzisiaj znowu zajmie, kto na dziś? My słabi, my bezradni, drżymy tak jak liść Wśród siedmiu głównych wkrótce będzie stał Obmowy grzech! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|