Na przystanku tkwię prawie godzinę Zanim tramwaj się wynurzy z mgły Miejsca tyle by móc przełknąć ślinę Do złej gry robiąc dobrą minę Frunie nowy dzień na skrzydłach gazet Gdzieś cukrownia plan zrobiła znów Więc w tramwaju nam słodziej tym razem Więc nam z rzęs nie spędza snu
Pionowym startem jak Concorde Lecimy w bytu wyższy sort Gdzie w nogi ciepło w głowie trzeźwy chłód Na wszystko jest jakiś skrót Szlachetne piękno to Concorde Szalona prędkość to Concorde Lecz nade wszystko jest uwagi wart Ten ich pionowy start
Ile żeber mam tyle w nich łokci Mój rachunek win za cudzy grzech Jak tu zmusić pech do uległości Żeby się dał obrócić w dowcip Wciąż odwrotny rytm ma moje tango Krok do przodu i dwa kroki w tył Z fartem tak już jest nim krzykniesz mam go To go trzymaj ile sił
I znowu we śnie jak Concorde Odfruwam w bytu wyższy sort Gdzie w nogi ciepło w głowie trzeźwy chłód Na wszystko jest jakiś skrót Szlachetne piękno to Concorde Zawrotna prędkość to Concorde Lecz nade wszystko jest uwagi wart Pionowy i pewny start
Gdzieś w dali słychać jak przez szkło Bilety proszę do control I z nieba schodzę w macierzysty port Łagodnie jak ConcordeTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.