Pomalutku siada dym I dziczeje pusty raj Nie daj Boże, bym znów tam mieszkała z nim To nie dla mnie ten gaj Pomalutku kwitnie kwiat Bledną ślady naszych dróg Czasem jeszcze w snach znów drży serce jak ptak Lecz zamykam mu dziób
Żadnych tęsknot i żadnych skarg Wolno z górą się schodzi dół Z wolna liczę na fart, a bilans idzie w żart Ledwie zero na pół
Nauczyłam się słowa "był" Żółknie pamięć jak stary szkic Widzę dziś patrząc w tył Tak mało że to pył, prawie nic
Ale tego co widziało lustro Nie przesłoni nigdy żaden mrok czy kurz Długo potem nie umiało usnąć Oniemiałe i przeżyło szok, no cóż Ale tego co widziało lustro Nie opowie bo patrzyło w bok przez rok Pruderyjnie każąc milczeć ustom Zmatowiało i straciło wzrok
Pomalutku siada dym I dziczeje pusty raj Nie daj Boże, bym znów tam mieszkała z nim To nie dla mnie ten gaj Pomalutku kwitnie kwiat Bledną ślady naszych dróg Czasem jeszcze w snach znów drży serce jak ptak Lecz zamykam mu dziób
Ale rosną mu skrzydła mew I łomoczą zamknięte drzwi Pamięć groźna jak lew obudzić chciała gniew Ale rozum już śpi I samotna wśród własnych zdań Kiedy litość mi włazi w próg I coś łapie za krtań, że może wróci drań Dałby Bóg
Ale tego co widziało lustro...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.