Na ulicy w towarzystwie między ludzmi to się czuje, nie rozumiem, wzrok na plecach gesty zachowania gubie Tyle razy juz widzialem gdy ktos szeptal na moj temat, dziwny schemat a dotarło kto prawdziwy a kto ściema Brak odwagi by powiedzieć prawde w oczy co Cię boli, stawiasz kroki w drugą stronę za plecami jesteś srogi Słuchaj drogi przyjacielu, dla mnie juz nie znaczysz nic, wole szczerosc i nią byc niz fałszywym ryjem lśnić Gówno i tak wyjdzie z czasem, ale czasu tego szkoda by marnować go dla kogoś kto uważa Cię za wroga To przestroga, ty grasz fair, jestes pewien tej osoby, ale ona ma sposoby lubi Ciebie dla wygody Kurwa mać, druga twarz, i wychodzi z biegiem czasu gdy cisnienia nie wytrzymasz i narobisz w chuj hałasu Pęknie nić , zniknie mit i zawisnie czarna wstęga dla kurestwa nie ma miejsca to jest kwestia pierwszorzędna
Na twych oczach robią ziomka, kręcą dupę od koleżki, ty udajesz, że nie widzisz a od środka aż Cię kręci Co za bezsens brak odwagi, to przechodzi już granice, zacisnięte zęby w gardle poszerzone masz źrenice Lecz bez ruchu, cicho-szaa tak jak mysz pod miotłą siedzisz, dla mnie jestes taki sam jak nie umiesz wyjsć na sprzeciw Niby co? Stracisz ziomków? Co za ziomki? to chujozy! Jesli dzisiaj kreca bliskich, jutro bedziesz ty zrobiony Co zdziwiony? prawda boli w oczy kole tak już jest, idz za glosem swego serca, nie za fałszem modlić się Z tego snu gdzie prawilnosc, znaczy tylko PUSTE SŁOWA o czym mowa wy pajace, nie umiecie sie zachowac Z was polowa to pozerzy tępe łajzy w nosach towar, wszystkich głowach bez skrupułów wychowani na tych blokach Chemia crew bywaj zdrów, pierdolnięci niczym nokaut ja podąrzam w drugą stronę, chcesz to dalej idź na opakTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.