[Zwrotka 1: Dan] Nigdy nie będę za wysoko by skakać sobie do gardeł Wiem co to charakter Raczej nie idziemy tą samą drogą już Skoro napędzasz się kłamstwem Prawda jest moją podłogą, dlatego swoje zdanie buduje na niej Sprawdzam co dzieje się w koło I łapię za głowę się bo rozum tracę, co? Płonę jak blant, chwila i ponownie podbijam haj Zapytaj co jest nie tak, ponownie odpływam sam Chyba nie po to żyjemy A znowu zatapiam się w umyśle tonę, jak wrak Chyba nie dosięgam dna, chwila i mija mi cały ten stan Mija godzina ty zatrzymaj czas, chyba dogania mnie świat Znowu rozkminiam, czy dalej w to grać Albo to wygram, inaczej gram ostatni raz Znowu zatracam się w liniach I widać, że chyba to odmienia nas Pomóż mi jakoś wytrzymać to jeszcze nie finał, dopiero start
[Zwrotka 2: Dan] Żyję tu nocą jak wampir, zalewa krew mnie jak słyszę ich tracki Życie mi blednie jak robię te tracki Idę po więcej niż jebane lajki Widzę dziś więcej, niż tamci Mimo, że żyję z tym lepiej, to ciężar na barki Ich kartki zalewają brednie, to pewnie im znowu wystarczy Ludzie tu są gówno warci, plują tym równo na ciebie doprawdy Nie wierz jak mówią byś zaufał każdym Niejeden runął bo połykał haczyk Niewiele znaczysz, kasy niejeden chce przecież to klasyk Idą do celu martwych, tak ich to jebie to nekromaniacy Biorę te sprawy w swoje ręce, to jest nawyk odkąd wiem, że Ich układy znaczą więcej, ja pcham ten syf bo wierzę w to Że dam Ci znacznie więcej, wygarnij mi coś jeszcze Sram na gadki ludzi szczerze To się zamknij mam to gdzieś, wiesz? Nie trawię tu tanich akcji, daję Ci kawałek tej układanki To suche fakty dziś mówię te prawdy Choć jebie do kogo to trafi Zapinaj pasy bo mimo, że to trasy koniec to znowu odpalisz Cofamy czas i wracamy za moment, może wygramyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.