W głąb jeziora lecą gwiazdy Daj mi dłoń Mazurską nocą marzy każdy Wpatrzony w toń Uwodzicielska woń grilla Upaja nas Niedługo nadejdzie chwila Gdy powiesz: Czas...
Czas przewrócić karkówkę Na drugi bok Na węgielki pod rusztem Niech spływa sok Dziesięć porcji, nas dwoje Słów mi brak Jednak się niepokoję I śpiewam tak:
Wątroby nie oszukasz (nie, nie, nie) Wątroba wszystko wie (wie, wie, wie) Niczym wytrawny kucharz Na wylot przejrzy cię (u!)
Wątroby nie omamisz (nie, nie, nie) Choćbyś był nie wiem kim (u-u...) Ostrożnie z apetytami - Raphacholin
Za płotem sąsiad Tolo Brzęczy szkłem Pierwszeństwo alkoholom Daje przed snem Zaprasza do ogródka W ogniska blask: Kto wino, komu wódka? Wznieśmy toast!
Po litrze na osobę O-ho-ho Jest bigos, są schabowe Zakąsek sto Pan Tolo, nasz bon vivant Wszystko ma Węgorze, beczka piwa Lecz w duszy gra:
Wątroby nie oszukasz (nie, nie, nie) Wątroba wszystko wie (wie, wie, wie) Niczym wytrawny kucharz Na wylot przejrzy cię (u!)
Wątroby nie omamisz (nie, nie, nie) Choćbyś był nie wiem kim (u-u...) Ostrożnie z apetytami - Raphacholin (x4)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.