Jak przyłóż do rany dla ucha muzyki dotyk Kiedy zaduch to jak przewiew jak choroba antybiotyk Jak przyłóż do rany piwaszko na capstrzyk Kiedy dzień ci daje obojętności zastrzyk Jak przyłoż do rany w piątek szotów maraton Kiedy cały tydzień leciał jakoś pizdowato Jak przyłóż do rany kiedy wracamy tu I uderzamy w teren jako jedno crew
Ul. Królowej Jadwigi w skrócie KRJ W dni wolne mamy tutaj naszej familii zlot Na działce powietrze grzane starą farelką Przechrzczone alkohole świata na źródełko Picie dłużej niż trwa noc w grafice od kiedy pamiętam Wtedy to był sztos zapamiętam aż po cmentarz Dalba już nie czynna tak jakbyśmy chcieli A wszystko to przez tych jebanych brudnych cweli Tyle Mb w komach uwiecznionych na trzodach A jak nie tam to na kliszach w naszych głowach Pierwszy zgon u sąsiada w wieku 15 lat Powrót o 5 nad ranem i najgorszy kac Większe przywiązanie od bliźniaków syjamskich Do naszych dialogów jak najbardziej chamskich Rozmazana czerwień wakacyjnego słońca Innowacja dystans i przyjaźń aż do końca Nie jedno słowo wiesz na usta się ciska To mój świat życie to moja playlista Trzeba kombinować żeby hajs przytulić Życie nie rozpieszcza ale czasem da się lubić
Jak przyłóż do rany dla ucha muzyki dotyk Kiedy zaduch to jak przewiew jak choroba antybiotyk Jak przyłóż do rany piwaszko na capstrzyk Kiedy dzień ci daje obojętności zastrzyk Jak przyłoż do rany w piątek szotów maraton Kiedy cały tydzień leciał jakoś pizdowato Jak przyłóż do rany kiedy wracamy tu I uderzamy w teren jako jedno crew
Wracam o 4 nad ranem słychać szczekanie psa Robi się już widno pierwsze odgłosy dnia Nie kładłem się do wyra bo nie miałem po co wstać Lepiej jebać wszystko potem z tego się śmiać Jakbym chciał pisać biografię to na żółtym papierze Słyszałem że można wszystko nie wierzę w pacierze Tu każdy mieszkaniec bloku śni o wielkiej gaży Obym stał się bogaty jak nie poznasz mojej twarzy Nie rób nic pochopnie nawet jak w tobie coś pękło Co by się nie działo razem przeżyjemy piekło Może wszystko jest przypadkiem a może planem Boga Proste to jak po japońsku fizyka kwantowa Wyjść na przeciw lękom chwycić sam za ster Wiesz czasem trzeba zerwać szybko plaster Wspomnienia zostają a czas przemija Człowiek to jest proces ty i ja
Jak przyłóż do rany dla ucha muzyki dotyk Kiedy zaduch to jak przewiew jak choroba antybiotyk Jak przyłóż do rany piwaszko na capstrzyk Kiedy dzień ci daje obojętności zastrzyk Jak przyłóż do rany kiedy wracamy tu I uderzamy w teren jako jedno crew
Błękit porabka tak kończyła się libacja Pola naszych popisów nie ogarnie triangulacja Nie jedno marzenie o spełnienie woła Wiadomo że nie każde to kwadratura koła W zakazy i nakazy wciąż tak samo wbite Większość leci po staremu jakby miało swą orbite Tu barwnej przyszłości możesz wypatrywać non stop A jak ją w końcu ujrzysz to przez kalejdoskop Pomagają mi moje prześladowcze manie Jak strzał w stope kurwa pod wiatr sikanie Gwiazdy świecą nam można się rozmarzyć Przyszłosć jest jak Islamistka bo nie może się obnażyć Dla tych co alkohol jest jak translator Dla tych co fajki są jak inhalator Dla tych najbardziej asertywnych graczy I dla tych co niekoniecznie wiedzą co to znaczy
Jak przyłóż do rany dla ucha muzyki dotyk Kiedy zaduch to jak przewiew jak choroba antybiotyk Jak przyłóż do rany piwaszko na capstrzyk Kiedy dzień ci daje obojętności zastrzyk Jak przyłoż do rany w piątek szotów maraton Kiedy cały tydzień leciał jakoś pizdowato Jak przyłóż do rany kiedy wracamy tu I uderzamy w teren jako jedno crewTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.