Słowa: Andrzej Mendygrał Muzyka: trad.
Tato mój w Świnoujściu żył I rybakiem morskim był, Miał swój kuter i sieci, i kupę dzieci, I pracował ile sił.
Ref.: A metodę taką miał, Żeby sprawdzić, skąd wiatr wiał: Stawiał świeczkę na oknie I patrzył, czy moknie, I czy jej nie gasi szkwał.
Jeśli świeczka zgasła w lot, Tato w palcach skręcał knot, Mówił: "Dmucha za wiele, wyjdę w niedzielę, Jestem rybak, a nie szprot."
Ref.: A metodę taką miał, Żeby sprawdzić, skąd wiatr wiał: Stawiał świeczkę na oknie I patrzył, czy moknie, I czy jej nie gasi szkwał.
Kiedy płomień równy był, Tato dalej w łóżku gnił, Mówił mamie: "Kochana, czekam do rana, Walczyć z flautą nie mam sił."
Ref.: A metodę taką miał, Żeby sprawdzić, skąd wiatr wiał: Stawiał świeczkę na oknie I patrzył, czy moknie, I czy jej nie gasi szkwał.
Jeśli płomień szedł na West, Tato mówił: "Dobra jest!" Brał ze dwie półlitrówki, by trafić w główki, Sprawdzał, jak z tą rybą jest.
Ref.: A metodę taką miał, Żeby sprawdzić, skąd wiatr wiał: Stawiał świeczkę na oknie I patrzył, czy moknie, I czy jej nie gasi szkwał.
Jeśli płomyk szedł na Nord, Tato też opuszczał port. Gdy zapalał maszynę, miał taką minę, Jak ciut, ciut zalany lord.
Ref.: A metodę taką miał, Żeby sprawdzić, skąd wiatr wiał: Stawiał świeczkę na oknie I patrzył, czy moknie, I czy jej nie gasi szkwał.
Jeśli ognik szedł na East, Tato w szklance moczył pysk I tak mruczał: "Nie płynę w tą złą godzinę, Po co zwiedzać mam Bałtijsk?"
Ref.: A metodę taką miał, Żeby sprawdzić, skąd wiatr wiał: Stawiał świeczkę na oknie I patrzył, czy moknie, I czy jej nie gasi szkwał.
A kiedy dość pływania miał, Stary kuter w spadku dał, No i teraz codziennie, zawsze niezmiennie, Robię tak, jak tato chciał.
Ref.: A metodę taką mam, By pogodę sprawdzić sam: Stawiam świeczkę na oknie I patrzę czy moknie, I czy jej nie gasi szkwał.
Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|