To była fregata, z tych fregat co lśnią, Hej, szliśmy do Indii, "La Pique" zwali ją. Użyliśmy lepiej niż u hycla psy, Cholerna harówa od świtu po świt.
Ref.: Hej, down, down, down Derry, down.
O czwartej nad ranem zaczynał się bal, Dać na pokład sto wiader, a potem znów lać, A oficer już wrzeszczał i lżył nas, i klął - "Brać piach i na kolana tam, do świętych ksiąg."
Ref.: Hej, down, down, down Derry, down.
No, a bosman, chłopaki, ech, każdy go znał, Gdy wchodził na pokład był dumny jak paw. By zawisł na rei, niech Bóg siłę da, On handszpakiem od pompy co dzień liczył nas.
Ref.: Hej, down, down, down Derry, down.
A znów z prymką tabaki też, chłopcy, jest źle, Gdy spluniesz na pokład, zasłużyłeś na śmierć. Jeśli spluniesz przed dziób, ponad reling, to wiedz, Trzydzieści sześć batów dostaniesz na grzbiet.
Ref.: Hej, down, down, down Derry, down.
Ech, bracie żeglarzu, gdziekolwiek byś był, Z dala trzymaj się, chłopie, od fregaty "La Pique". Za twój trud pensa pół, a użyjesz jak pies I powrócisz półżywy na rodzinny swój brzeg.
Ref.: Hej, down, down, down Derry, down. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.